Polscy piłkarze zawiedli. Nie dość, że słabo gral,i to nawet nie starali się godnie reprezentować naszego kraju. Wyjątek stanowił nasz fenomenalny bramkarz Artur Boruc, dobrze grający technicznie Roger Guerreiro i znakomity trener, Leo Beenhakker.

Mówi się, że nic dwa razy się nie zdarza. Może to i prawda tylko, że coś podobnego tak i owszem. Dowodem stawianej przeze mnie tezy jest to, czego byliśmy świadkami kilka godni temu.

Wódz Naczelny reprezentacji Polski, mimo wczorajszej porażki z Niemcami 0:2, pokazał podczas dzisiejszej konferencji charakter i nieugiętą wiarę w zespół. Jak na przywódce przystało odparł wszelkie ataki dziennikarzy.

Siatkarze potrafią, pływacy potrafią, jak również szczypiorniści oraz lekkoatleci. A piłkarze, jak na złość, nie. Chyba nie trzeba nikomu wyjaśniać, iż o wygrywanie chodzi.

Jako, że kończy się rok kalendarzowy, nie będę oryginalny i postanowiłem podsumować jeszcze obecny 2007 rok w sporcie - szczególną uwagę przywiązując do polskiej piłki nożnej, i tej ligowej, i reprezentacyjnej.

Rzecz bez precedensu - sędzia przyznał się do błędu! Norweski arbiter, który prowadził spotkanie Włochy - Rumunia (Euro 2008) przyznał się do błędu (także przed komisją UEFA), jakim było nieuznanie gola zdobytego przez italskiego piłkarza