Śmierć 19-letniego motocyklisty z Japonii podczas wyścigu w San Marino. Shoya Tomizawa na swoim motocyklu pędził z prędkością około 240 km/godz. Tuż przed wejściem w wiraż spadł z pojazdu. Sekundę później wpadli na niego rozpędzeni Włoch Alex de Angelis i

Mrożące krew w żyłach sceny rozegrały się w Brazylii, kiedy kierowca z pędzącego auta z premedytacją wjechał w zorganizowaną grupę ponad stu rowerzystów. Całą sytuację zarejestrował na filmie przypadkowy przechodzień. Nikt nie zginął - podaje agencja Associated Press powołując się na informacje lokalnych władz (AP).

O mało co nie stracił życia. Normalnie farciarz roku :P

Tego chyba nie wzieli pod uwagę

Gdyby samochód skręcił bardziej mogliby zginąć....

Piekna maszyna,pod koniec mialem wrazenie ze odleci :)

Śmierć na miejscu poniósł Mark Niver. Miał 60 lat.

Sytuacja nie do przewidzenia.

dobre :)

Filmik z ciekawymi przypadkami,wypadkami i pomyslami