W katastrofie w Smoleńsku prezydencki Tu-154M rozpadł się na wiele fragmentów. Kadłub prawie 50-metrowego samolotu został zmiażdżony, części wraku rozrzucone są na powierzchni 700 metrów kwadratowych. Przed śledczymi bardzo trudne zadanie - wydobyć je z podmokłego terenu, zidentyfikować i poskładać. To pomoże zrekonstruować...

Kilkudziesięciu rosyjskich ratowników zbiera fragmenty rozbitego samolotu. Znalezione elementy wywożone są z miejsca wypadku - najprawdopodobniej do specjalnego hangaru, w którym zostaną one zbadane przez rosyjskich i polskich ekspertów ustalających przyczyny katastrofy. (TVP)

W całej Polsce uczczono w niedzielę w południe dwiema minutami ciszy pamięć ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem; zginął w niej prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka Maria i ponad 90 innych osób, które udawały się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Kolejne 34 trumny z ciałami ofiar smoleńskiej katastrofy wróciły do Polski. Jest wśród nich Sebastian Karpiniuk, Janusz Kurtyka, Maciej Płażyński, Aleksander Szczygło, Jolanta Szymanek-Deresz, Anna Walentynowicz i Zbigniew Wassermann. Samolot ok. 16.30 wylądował na Okęciu.

To straszna i niewyobrażalna tragedia - te słowa najczęściej powtarzają warszawiacy zebrani w niedzielę rano przed Pałacem Prezydenckim. Polska pogrążona jest w żałobie narodowej po katastrofie w Smoleńsku. W całym kraju opuszczono flagi państwowe. Przez całą noc pod ambasadę RP w Moskwie przychodzili mieszkańcy stolicy Rosji