Na posesję Jolanty i Wojciecha Gdowskich z Wesołej lada dzień mogą wjechać buldożery. Zniszczą ogrodzenie, fragment zadbanego ogrodu z prawnie chronionymi drzewami, a przede wszystkim podjazd dla samochodów.

Utwór parodiuje sposób myślenia wielu komunistów, którzy - pod pretekstem równości i sprawiedliwości społecznej - próbują ujednolicić ludzi.

„Kobiety chodzą do ginekologa, a mężczyźni chodzą …..na piwo” – taki stereotyp nadal funkcjonuje. Kiedy para stara się o dziecko i efektów nie ma, wtedy zazwyczaj mówi się, że wina leży po stronie kobiety.