Spieszył sie do kostnicy

W 1973 roku angielski kierowca wyścigowy Roger Williamson zginął podczas wyścigu. Jego przyjaciel David Purley zatrzymał bolid i pobiegł mu z pomocą, niestety na próżno.

31-letni Chilijczyk zginął pod gruzami uszkodzonego silosu, który zwalił się na koparkę, którą obsługiwał.

I smieszne i trzeba wspolczuc :]

Kolesiowi nie wyszedl skok

Z kolesi nic nie zostało :(

Zrobili kolege w balona

Wypadek miał miejsce wczoraj, podczas pierwszego wyścigu rundy Challenge MINI w Queensland (Australia). Według organizatorów ta makabrycznie wyglądająca kraksa nie skończyła się źle. Do szpitala w Ipswich zostały przewiezione dwie lekko ranne osoby. Kierowca wyścigówki został zaś zbadany w stacji pogotowia ratunkowego. Także u...

Gdyby samochód skręcił bardziej mogliby zginąć....