Znaleziono 133 podobnych artykułów
dla "Ojciec minister na straży edukacji"
W ostatnim czasie wyszła na światło dzienne, beznadziejna pomysłowość naszego ministra edukacji.
Pewien 12-latek rzucił w swojego kolegę "kozą" z nosa, co zakończyło się gonitwą dookoła ławek. Kiedy matematyczka uderzyła tego drugiego w pośladek, uczeń rozzłościł się i ryknął: "K...a, spier...j, ch..u!!! Przy...ć pani?!".
12 godzin tygodniowo,
Siedmioletni Mateusz Dzieciątko nie musi nosić mundurka. Dla niego szkolna klasa mieści się w jego domu, a nauczycielką jest mama Joanna.
Codziennie rano, gdy otwieram oczy, rozważam słowa Marka Aureliusza o powołaniu do trudu człowieka. Później moja utopijna wizja zostaje zmącona myślą o szkole. Tak, o tej, która rzekomo uczy i wychowuje. Prawda jest jednak okrutna!
Współczesna szkoła odchodzi od schematycznego kształcenia i „wbijana” dzieciom do głów regułek.
Nam nie trzeba kolejnej reformy systemu edukacji. Nam trzeba jego reformacji. Poniższe zostało przyjęte w lipcu br. do jednej z naszych gazet ogólnopolskich, acz nie doczekało się publikacji, dlatego wysyłam tu.
Podstawowym problemem osoby uczącej się jest dziś ilość informacji, które musi przetworzyć, by wydobyć wiedzę przydatną w życiu osobistym lub zawodowym. Niestety, umiejętności tych raczej nie nabędziemy na etapie edukacji szkolnej.
„Ty Roman rośniesz na dwa metry w górę, Ty możesz być znajomym wiewiórek”. Nie trudno znaleźć w Internecie piosenki o podobnej treści. Można by sądzić, że wiewiórki mają po prostu znajomych na poziomie. Ale czy na pewno?
SZUKAJ W PINO
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW