O niepokojących relacjach na temat traktowania osób bezdomnych w obrębie dworca PKP w Tczewie.

Było to industrialne zamczysko, najeżone setkami przypadkowo rozmieszczonych gzymsów. Pięć gargantuicznych, ceglanych paszczęk połykało po jednej z miejskich linii kolejowych.

Noc spędzona w policyjnym areszcie oraz zarzut wybicia szyb, wyłamania drzwi oraz zdemolowania budynku dworca to finał nieodpowiedzialnego zachowania trzech młodych mężczyzn.

Wandalizm czy sposób wyrażenia samego siebie? Z nudów czy z potrzeby? Bazgroły czy sztuka? Te i wiele innych pytań można sobie zadawać patrząc na łódzkie budynki, lecz najlepiej odpowiedzi usłyszeć u samych źródeł.

Żeby przekonać się, jak zabawna może być podróż pospolitym pociągiem wcale nie trzeba jechać na koniec świata. Wystarczy odpowiedni moment, w odpowiedniej, polskiej "ciuchci"...
Uwaga! Oparte na faktach!