Czy funkcjonująca demokracja przedstawicielska wraz z całym towarzyszącej jej aparatem jest prawdziwą demokracją czy może plutokracją przyodzianą w demokratyczny płaszcz?

Pamiętam taki obrazek, jak w czasie epidemii choroby wściekłych krów John Gummer – Minister Rolnictwa Jej Królewskiej Mości - podał córce hamburgera na oczach dziennikarzy. Dziś – analogicznie - przyszedł czas na zajadanie ogórków.

Wraz z rozwojem serwisów społecznościowych nie tylko mnożą się możliwości promocji kandydata, ale i pojawiają się problemy i wątpliwości.

Jeśli politykę uznamy za walkę o głosy wyborców, to toczy się ona na wielu frontach - również w Internecie. By trafić do internetowego elektoratu trzeba mieć odpowiednią amunicję. Wyborcy znają jej kaliber.