Zanim Polacy zostali Polakami, byli takimi samymi Słowianami jak wszyscy inni. Czy ten fakt do czegoś nas zobowiązuje?

Próba zdefiniowania niepodległości i patriotyzmu.

Niedawno jeden z Internautów podrzucił mi intelektualną zagwozdkę. Oznajmił, iż jest polskim patriotą, ale brzydzi się nacjonalizmem, gdyż jest internacjonalistą.

Na ocean nonsensownych abstrakcji wypłynął po raz kolejny publicysta „Rzeczpospolitej” Bronisław Wildstein. Tym razem przy okazji święta niepodległości...

Kto ma być "matką" i "ojcem" Narodu? Otóż - Kościół katolicki oraz świecki przywódca. Mielibyśmy wówczas teokrację i prawicowy autorytaryzm w jednym...

"Podpułkownik Grzegorzewski powiedział, że całe społeczeństwo, instytucje państwowe jednoczą się w żałobie z rodzinami ofiar katastrofy w Mirosławcu. " (wp.pl) Czy rzeczywiście?

Zbliżają się wybory. Każdy z nas jest cząstką prawie czterdziestomilionowego państwa. Czy nie jesteśmy mu coś winni?

Solidarność narodowa za granicą jest jak polisa ubezpieczeniowa na zdrowie, życie i bezpieczeństwo, również poważanie wśród innych nacji. Jeśli nie będziemy się wzajemnie szanować, nie będą nas szanowali inni.

Zamiast zajmować się walką z ubóstwem czy bezrobociem, władza rozbudowuje instytucje policyjne i prokuratorskie. W ten sposób rząd marginalizuje kwestie społeczno-ekonomiczne, a jego polityka sprowadza się do tropienia afer i spisków.

Przecież w wojsku człowiek uczy się technik, umiejętności strzelania z broni maszynowej. Dowódcy ciągle uczą: „nie strzelasz do człowieka, strzelasz do celu”, tak więc celem jest eliminacja nieprzyjaciela, celem jest morderstwo dla sprawy ojczyzny.