W ostatni weekend października wybrałem się na „Ślub” – wiem pora nietypowa. Tym razem jednak była to innego rodzaju ceremonia, bo nie odbywała się w kościele – tylko na Małej Scenie Teatru Jaracza. Chodzi oczywiście o spektakl Waldemara Zawodzińskiego na podstawie dramatu Witolda Gombrowicza.