Wiele osób zastanawia się, jak zacząć przygodę ze sztukami walk. W jaki sposób, czego i gdzie szukać. W poniższym artykule postaram się przedstawić zarówno najpopularniejsze sztuki, jak i systemy walki.

Tczewscy policjanci zakończyli trwający od maja br. kurs samoobrony dla kobiet. Kursantki nabyły podstawową wiedzę z zakresu możliwości prawnych w przypadku stania się ofiarą przestępstwa oraz prawidłowych reakcji w sytuacjach kryzysowych.

Przy każdych wyborach parlamentarnych dziennikarze, politycy, oraz tzw. autorytet moralny, czyli sumienie narodu apelują o spokojną i wyważoną kampanię. A ja się pytam: dlaczego? To tak, jakby bokserów namawiać, by nie lali się po mordach...

To jest fenomen na skalę jeśli już nie światową, to europejską. Na Śląsku powstają społeczne komitety tworzone przez ludzi, którzy do tej pory z polityką nie mieli zupełnie nic wspólnego.

Były szef MSWiA, Janusz Kaczmarek, stał się w ciągu kilku dni w oczach opozycji swoistym guru. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki również lider Samoobrony i jego kolega z LPR'u, wesoły Romek, zaczęli mówić najszczerszą prawdę.

Kobieta zmienną jest, a zdania nie zmieniają tylko krowy. Przysłowia to mądrość narodu. W naszej pięknej polszczyźnie mamy ich wyjątkowo dużo. Ja dodałbym jeszcze jedno, mianowicie "jak Polak na wietrze".

Obstawianie jakiegoś zakończenia afery łapówkarskiej w Ministerstwie Rolnictwa, czy też jak wolą inni, prowokacji CBA wobec Leppera, to na razie gra w ruletkę. Wygląda jednak na to, że stół do tej ruletki nie pojawił się przez przypadek na scenie politycznej.

Jest (teoretycznie) 281, a potrzeba 307 głosów do rozwiązania Sejmu. Te 26, a bardzo prawdopodobne że więcej (być może nawet sporo więcej), to może być problem nie do przeskoczenia. Jeżeli utknie także procedura "3 kroków", to co dalej?

Niby mamy okres wakacyjny, niby wszystkie najdroższe kurorty w Europie są okupowane przez naszych czołowych polityków, a jednak serial „O dwóch takich (...) księżyc” trwa w najlepsze.

Podobno wśród polskich polityków jest kilku solidnych szachistów. Szkoda tylko, że nie potrafią oni przenieść na łono swoich partii podstawowej zasady królewskiej gry – umiejętności przewidywania ruchów własnych i przeciwnika.