Ale czy obraz damy musi nam się kojarzyć z lwica salonową? Czasy się zmieniły, dam formatu Hanki Bielickiej już pewnie nie będzie. Jednak małe damy, damulki są wszędzie. Co zrobić by być prawdziwą dama?

Dama, to przede wszystkim osoba, która nie musi mówić, że nią jest. Kiedyś z zamiarem zawstydzenia kolegi powiedziałam:

- Nie powinieneś przeklinać… przy damie - dodałam cichutko
- Błahahaha ( tu histeryczny śmiech)

Tak, tak, otóż wielce rozbawiłam swego rozmówcę tym stwierdzeniem. Zastanawia mnie co bardziej go rozbawiło, to że zwróciłam mu uwagę żeby nie przeklinał, czy też drugi człon, mojej „błyskotliwej” wypowiedzi. Pewnie to drugie, ale wierzcie mi, chłopak stara się teraz jak diabli, żeby nic mu się przez przypadek nie wypsnęło.

Jak we współczesnym świecie, gdzie wszelkie formy grzecznościowe uległy superuproszczeniu ma funkcjonować dama? Dziś nie mam już miejsca na kurtuazje i do tego od dawna mówi się, że prawdziwi dżentelmeni już wyginęli. No tak, czasy się zmieniają, więc przywileje i obowiązki dam razem z nimi.

Kiedyś samotna kobieta mogła pokazywać się na salonach tylko w obecności przyzwoitki, a o składaniu wizyt mężczyźnie w ogóle nie było mowy. Najlepiej byłoby gdyby kobieta zajmowała się jedynie gospodarstwem domowym. I przez długi czas tak właśnie było, do póki kobiety nie zaczęły się emancypować. O względnym już równouprawnieniu dowiedzieć się możemy z poradników savoir-vivru np. Markowskiego, bądź Rojka publikowanych we wczesnych latach 90. Tam właśnie mowa jest o kobietach pracujących już w burze. Nie są pominięte też ekspedientki ze sklepach spożywczych, które notabene  ciężko było autorom zapewne  nazwać damami, skoro owa dama obsługiwała klientów w papierosem w ustach, lub też inna w dziale mięsnym z bogato przystrojonymi w złote pierścienie palcami pytała: Ile tek karkówki? Pół kila?  Ah znamy, te obrazki, znamy.

Wróćmy jednak do portretu współczesnej damy. Jaka powinna być? Zapewne ten fragment wszystkich Panów znudzi, jeśli tak, to proszę o przeskoczyć do ostatniej linijki artykułu, czaka tam na Was jedna, bardzo ważna wiadomość.

Dama z zasadami.

Nie cierpię kobiet, które prowadzą rozmowy na temat kremów pod oczy, liftingów i cellulitu. Owszem takie informacje są bardzo przydatne, ale wystarczy trzy minuty, żeby wymienić się tak drogocennymi spostrzeżeniami.