Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Zmartwychwstanie tromtadracji
dodano 17.08.2007
Nie udało się uniknąć nawrotu postaw narodowo-patriotycznych oraz skłonności autorytarnych rodem z dwudziestolecia międzywojennego. W związku z tym, prócz pamięci o Piłsudskim, chciałbym wskrzesić tu także zakurzone słowo "tromtadracja".
Ten pogański zgoła obrządek przeprowadzam dwa dni po Święcie Wojska Polskiego, które rozpoczęło proces zmartwychwstania tromtadracji. Z okazji święta przez Aleje Ujazdowskie przemaszerowały pododdziały kompanii reprezentacyjnych Wojska Polskiego. Spiker, tonem przypominającym komunistyczną propagandę, opowiadał o Alejach Ujazdowskich. Że to reprezentacyjna ulica stolicy, z naciskiem na reprezentacyjna. Że na alejach znajduje się wiele placówek dyplomatycznych, że są parki i prawdopodobnie nawet w Waszyngtonie nie ma podobnej alei. Że nie Paryżowi Pól Elizejskich, ale nam Alej Ujazdowskich świat winien zazdrościć. Patrzył zresztą z okien swych licznych ambasad.
Nie tylko Alej Ujazdowskich trzeba nam zazdrościć, ale przede wszystkim wojska. Prezydent jako zwierzchnik sił zbrojnych dokonał przeglądu swych oddziałów. Był tak dumny, że z napięcia poruszał szczękami i coś mamrotał pod nosem. Niestety nie miał mikrofonu.
A wojsko jak się patrzy. Była i kawaleria międzywojenna (zwróćcie Państwo uwagę na Sztandar Prezydencki!), i ubrana na fioletowo-seledynowo nieustraszona piechota księcia Poniatowskiego. Znalazła się także dzielna kompania soldatów francuskich słynących z szykownych mundurów.
Dwa kilometry, podkreślał spiker, mają Aleje Ujazdowskie i na tej przestrzeni rozmieszczono oddziały gotowe do przeglądu. Nasza armia! Spadkobiercy wojsk Jagiełły z pól Grunwaldu i Sobieskiego spod Wiednia. Do tej pory olśnieni aureolą cudu nad Wisłą. Jakaż to była ważna bitwa! Jedna z najważniejszych bitew dwudziestego wieku, powstrzymała marsz złych bolszewików. A cudu dokonał sam Naczelnik Józef Piłsudski, jeszcze mu nastawiajmy pomników, z drobną pomocą kilku świętych (bo to w końcu cud).
Ziemia się trzęsła jak maszerowali. Ludzie zatykali uszy, gdy przelatywały najnowocześniejsze (jak podkreślał spiker) myśliwce ef szesnaście. Patrzeli w niebo wypatrując migów oraz śmigłowców sokół (to wtedy spiker ekstatycznie krzyknął: sokoły!). Hej Sokoły, hej Pierwsza Brygada! A w międzyczasie przejechały armato-haubice (co za piękne słowo) oraz działa samobieżne Osa, i jeszcze amerykańskie Hummery (jak, do licha, się to czyta?) i nasze, rodzime rosomaki i honkery. Świat wstrzymał oddech, gdy Polska, serce, dusza, tarcza i Zbawiciel Europy, demonstrowała swą siłę.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW