Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
O zdradzie i wyjątkowosci każdej kobiety
dodano 04.01.2008
Zdrada i niskie poczucie wartości kobiet to w ostatnim czasie problem społeczny. Przeprowadziłam refleksję nad jednym i drugim. Teraz pragnę się nią podzielić.
Zdrada – okropne słowo, przed którego brzmieniem ucieka każda płeć piękna i nie tylko. Na świecie są różne rodzaje kobiet. Są te wrażliwe i subtelne, zawsze pragnące miłości i oddania, marzące o księciu z bajki, który otoczy je wiecznym płaszczem opieki. Są też te twarde, wyrafinowane i zimne, pragnące miłości tylko na chwilę, śniące o mężczyźnie, który pozwoli być im w pełni niezależną i da wszelką swobodę działania. Zarówno ta pierwsza, jak i druga odmiana kobiet nie dopuszcza do swojego umysłu myśli, że może zostać zdradzona. Boją się jej jak diabeł święconej wody. I choć często te drugie mówią, że akceptują zdradę swojego partnera, tak naprawdę doskonale wiedzą, że okłamują same siebie. Zdrada zawsze boli. Czasem mniej, czasem mocniej, ale nigdy nie wywoła obojętnych emocji, nie mówię już o tych całkiem pozytywnych. Są kobiety, które ten ból będą ukrywać przed światem, popłakując nocami w poduszkę. Istnieją też takie, które będą go odkrywać na każdym kroku. Te drugie często pragną okazywać swoje cierpienie ostentacyjnie, bo wierzą, że w ten sposób wywołają większe poczucie winy u niewiernego mężczyzny.
Jestem szczęśliwa w swoim związku, ale nie potrafię obdarzyć stuprocentowym zaufaniem mojego narzeczonego. Dlatego, że to jednak tylko mężczyzna. Bardzo boję się zdrady i nie wiem jak zachowałabym się, stając przy jej obliczu.
Mężczyźni rzadko obawiają się niewierności ze strony swoich kobiet, ponieważ doskonale wiedzą, że one nie zdradzają, kiedy są szczęśliwe. Kobieta, która ma od swojego partnera wszystko, czego potrzebuje nie zdradzi. To nie leży w jej naturze. My zdradzamy tylko wtedy, gdy czegoś nam brakuje lub po prostu w odwecie. U mężczyzn jest odwrotnie. Zdradzić może nawet najbardziej szczęśliwy i zakochany. W ich naturze z kolei leży co innego. Można by to nazwać skłonnością do odkrywania nowości, które często niezbyt różnią się od antyku pozostawionego w domu.
Wbrew pozorom więcej starań w utrzymanie trwałości związku musi wkładać kobieta.
To my musimy się troszczyć o to żeby zawsze dobrze wyglądać. Mężczyzna nie potrzebuje seksownej bielizny i perfekcyjnego makijażu, by poczuć się naprawdę seksownym i by inni go za takiego uznali. Ogólnie to właśnie my wkładamy większy wysiłek w istnienie swojego nienagannego wizerunku. Kiedy widzę kobiety na siłę próbujące zrzucić wagę, odmawiające sobie przyjemności jedzenia prawie na każdym kroku, to bardzo im współczuję. Jednocześnie czuję się okropnie, że ktoś taki jak ja może wszamać wszystko zawsze, kiedy ma na to ochotę a i tak tyłek mu nie urośnie. Dlaczego niektóre z nas o piękno muszą walczyć a inne dostają je w prezencie z niebios? Nie mam pojęcia! Widocznie istnienie tych pierwszych ma jakiś ważny powód.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW