Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Nam do Davos jechać nie kazano
dodano 30.01.2007
Na zakończonym właśnie Światowym Forum Gospodarczym w Davos nie pojawił się żaden przedstawiciel polskich władz.
Światowe Forum Gospodarcze jest corocznym spotkaniem przywódców politycznych (prezydentów, premierów i innych) oraz prezesów najbogatszych światowych korporacji, wybranych intelektualistów i dziennikarzy. Do tego w Davos goszczą setki ministrów, prezesów banków centralnych, posłów, senatorów i szefów organizacji międzynarodowych. Nowością w tym roku była nieobecność Polski. Dlaczego?
Bo... organizatorzy nie zorganizowali premierowi Kaczyńskiemu pobytu. Minister Fotyga powiedziała w czwartek dziennikarzom, że na Światowym Forum Gospodarczym w Davos zabraknie premiera Jarosława Kaczyńskiego, ponieważ organizatorzy "nie byli w stanie zorganizować tej wizyty". "Pan premier wyraził chęć uczestniczenia. Niestety organizatorzy nie byli w stanie się do tego dostosować. Żałujemy i mamy nadzieję, że następnym razem zdołamy tego dokonać" - powiedziała minister. Szefowa polskiej dyplomacji powiedziała, że "z tego, co jej wiadomo", na szczycie w Davos nie będzie także przedstawicieli polskiego MSZ.
Bo... trzeba oszczędzać. Michał Kamiński, europoseł PiS, wytłumaczył w Radiu Zet, że prezydent nie pojechał do Davos, bo to kosztuje, a trzeba oszczędzać. - Nie wydaliśmy kilkuset tysięcy złotych na bale - powiedział Kamiński.
Insynuacje, że to forum nie dość zabiegało o goszczenie polskich przywódców, albo sugestie, że to z powodu oszczędności, są conajmniej śmieszne a wręcz absurdalne. Skoro już w ten sposób oszukuje się opinię publiczną, wartoby chociaż ustalić jedną wersję wydarzeń i jej się trzymać. Bo już nie długo możemy usłyszeć, że premier nie mógł jechać bo w niedziele złamał rękę. Co ciekawe, w Davos był natomiast były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Brał udział udział w debacie poświęconej przyszłości Ukrainy m.in. z Georgem Sorosem i pisarzem Paulem Coelho. Tymczasem prezydent Lech Kaczyński przyznał w Polskim Radiu, że należy przeprowadzić poważną debatę w polskim parlamencie na temat naszej polityki zagranicznej. Ciekawe czy w trakcie tej debaty zostanie poruszona kwestia Davos i do jakich konkluzji owa debata doprowadzi? Czy znów, najlepszy rok od 17 lat w polityce zagranicznej?
O randze tego forum i wartości nieformalnych spotkań mających na nim miejsce chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Rozmowa z prezesem zagranicznego koncernu może przynieść wielomilionową inwestycję w Polsce, a wspólne nieformalne spotkanie np. z Blairem czy Merkel może zdziałać tak samo dużo jak oficjalne wizyty. Ponadto w interesie Polski leży, żeby nasi przywódcy niesłusznie podejrzewani przez świat o ksenofobię, pokazywali się na salonach i udowadniali, że tak nie jest. Polska jest ponad 38-milionowym krajem, członkiem NATO i Unii Europejskiej. Brak delegacji na wydarzeniu tej rangi może dziwić nie tylko Polaków. To jakby dobrowolna autodegradacja do trzeciej ligi światowej.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW