Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Jak brat, Bratu
dodano 16.04.2010
I było, do dziś. Nawet politycy zaczęli mówić ludzkim, przepraszam, jakimś innym – lepszym głosem. I chyba od wielu lat byliśmy naprawdę trochę … razem.
A mogło być tak pięknie...
I było, do dziś. Nawet politycy zaczęli mówić ludzkim, przepraszam, jakimś innym – lepszym głosem. I chyba od wielu lat byliśmy naprawdę trochę … razem. I pewnie byłoby tak jeszcze jakiś czas, może parę dni, może więcej bo jakoś w lata czy nawet miesiące nie wierzę – no cóż, nauczyliśmy się życia w ostatnich (tych wolnych szczególnie) latach. A dokładniej politycy nas go nauczyli. A jak wszyscy wiemy przykład idzie z góry. A przykład szedł najgorszy z możliwych. Chyba nikt nie ma na ten temat innego zdania – niestety.
Te ostatnich kilka dni wyzwoliło w nas trochę (a nawet dość sporo) ludzkich uczuć – i wspaniale – po raz pierwszy od dawna można było poczuć co to naprawdę znaczy być człowiekiem, co oznacza słowo patriotyzm i współczucie i zapewne jeszcze wiele ważnych a całkiem zapomnianych słów.
I mogłoby dalej być pięknie tylko:
Pierwsze nie wytrzymały media – mimo że trzeba przyznać długo zachowywały się dostojnie i spokojnie jednak najwyraźniej ta dostojność i spokój stała się dla nich nudna. I swoim zwyczajem zaczęły dośpiewywać od siebie więcej niż ktokolwiek od nich oczekiwał, więcej niż to JEST POTRZEBNE! Ten ton i te miny dziennikarzy bliskie płaczu a równocześnie zadające głupie pytania i dośpiewujące wciąż więcej i więcej... Ale i to można było zrozumieć a raczej wytrzymać.
Byłoby pięknie i mądrze gdyby metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz nie nazwał śmierci bohaterską! Komentować? Chyba nie trzeba – przecież nawet najwięksi zwolennicy Pana Prezydenta o niej tak nie myślą – gdyby myśleli – nie wytrzymaliby, nazwali by ją tak – a nie nazwali!
Ale pięknie przestało być gdy jeden chory na władzę brat zrobił drugiemu Bratu niedźwiedzią przysługę fundując mu Wawel!
Znalazłbym wiele argumentów (głównie przeciw) ale pozwólcie, że skupię się tylko na kilku – tych najbardziej osobistych.
Czy Pan Prezydent lubił Kraków?
Pewnie jako miasto tak ale pamiętacie jak całkiem niedawno Go tu przyjęto? Delikatnie mówiąc mało przyjaźnie – czy za to mógł lubić Kraków? Raczej NIE!
Jeszcze mniej dawno temu Rada Miasta Krakowa odmówiła mu nadania Honorowego Obywatelstwa tego miasta – czy za to mógł lubić Kraków? Zdecydowanie NIE!
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW