Były piłkarz Crystal Palace na DW Stadium sprowadzony został już w 2009 r. przez Stevene'a Bruce'a, jednak dopiero teraz otrzymał swoją prawdziwą szansę, którą to znakomicie wykorzystał, zdobywając gola rozpoczynającego drogę do zwycięstwa.
24-latek większość czasu, spędzał ostatnio w The Championship, gdzie grał zarówno dla West Bromwich Albion jak i Queens Park Rangers. Teraz po nowo doznanych doświadczeniach powrócił do Wigan, by rozpocząć wreszcie grę na najwyższym poziomie.
Ben na swoją szansę musiał czekać dość długo, ale gdy już Roberto Martinez wreszcie zdecydował się dać mu te przysłowiowe "pięć minut" , ten odwdzięczył się w niebywały sposób - strzelił gola, który okazał się impulsem dla całej drużyny i doprowadził ją do ostatecznego triumfu.
"Sezon ten był dla mnie dość frustrujący. Ale miło jest wrócić i znów strzelić gola" - mówił Watson
"Nie grałem w tym roku, tyle ile bym chciał. Nagle jednak menadżer dokonał wyboru. Podjął decyzję"
"Byłem kilka razy na wypożyczeniach. Tam ciężko pracowałem. Wreszcie dostałem swoją szansę i czuję że dobrze ją wykorzystałem"


"Czy zrobiłem wystarczająco dużo, by przekonać menadżera ? Nie wiem. Zagrałem w jednym meczu. Nie chce wybiegać zbytnio w przyszłość"
"Będę trenował przez następne dni i wówczas zobaczymy co będzie w weekend"
Przykład Ben'a doskonale opisuję sytuację w jakiej może znaleźć się piłkarz. Są chwilę dobre, są złe, jest też pewien czas zwątpienia. Ale niemal zawsze przyjdzie dla zawodnika ten wielki moment. Wielka szansa, której nie wypada zmarnować. Jedna chwila może okazać się przełomem i drogą do sławy. Na to jednak trzeba ciężko pracować. [Niech to będzie taka drobna aluzja do naszych bramkarzy, a także piłkarzy ;) ]