Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Wojenne z mazurskiej wsi
dodano 12.08.2008
W czasie, gdy mamy wojnę w Gruzji, takie książki jak „Kusiny” udowadniają, że literatura może (ale oczywiście nie musi) przewidywać przyszłość.
Akcja tej powieści nie jest skomplikowana. Obwód kaliningradzki oderwał się od Rosji, ogłosił niepodległą Republiką Sambijską i pogrążył w chaosie wojny domowej. Zaniepokojeni sąsiedzi uszczelniają granice. Mimo to mieszkańcy mazurskiej wsi Kisuny żyją głównie z przemytu. Przemytem dorabia też Janusz Krechowiak, zarządca podupadającego hoteliku. Były oficer WP radzi sobie jakoś, dopóki zajmuje się tylko sambijskim spirytusem. Ale potem pojawiają się kobiety...
Tymczasem we wsi utknęła ciężarówka z ładunkiem, który żadną miarą nie powinien wpaść w ręce polskich władz. Sambijczycy stawiają sprawę prosto: dostaną ciężarówkę albo przyślą czołgi. Lecz wybory, jakich muszą dokonać bohaterowie, wcale proste nie będą.
Czytaj dobrą powieść wojenną – bezcenne. I tak jest w przypadku książki Baniewicza. Doskonale opowiedziana, acz wymyślona historia, która łączy się bardzo z ostatnimi wydarzeniami. Barwna, romantyczna, podszyta humorem opowieść o współczesnych Polakach, którym nieoczekiwanie przyszło zmierzyć się z tak archaicznymi pojęciami, jak honor i patriotyzm oraz bronić z karabinem w ręku własnego podwórka.
Według autora wszystko jest możliwe – nawet przymus bronienia własnego podwórka przed najeźdźcami z nowopowstałej republiki. Czy tak samo będzie w przypadku konfliktu rosyjsko-gruzińskiego? Głęboko wierzę, że nie – jednak czas pokaże.
Doskonale napisana książka obfitująca w nagłe i niespodziewane zwroty akcji. Nie można wymarzyć sobie lepszej lektury na dni, które mamy teraz. Polecam.
„Kusiny”
Andrzej Baniewicz
wydawnictwo W.A.B
2008
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW