Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
A media winne...
dodano 26.08.2008
Gdzie dwóch się bije, tam trzeci...jest winny wszystkiemu. A ten trzeci to dziennikarze. Proces Zbigniew Ziobro - doktor Mirosław G. trwa.
Wszyscy ( a przynajmniej większość) pamiętamy słynną konferencję prasową ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i słowa "że już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie". To było o zatrzymanym kardiochirurgu. Trochę wbrew zasadzie domniemania niewinności. Ale zatrzymanie lekarza było ogłoszone jako sukces i dowód na walkę z korupcją. Konsekwencje tej konferencji mamy do dziś.
Fakty są takie: Mirosław G. został zatrzymany w lutym 2007 r. w szpitalu MSWiA w Warszawie. Jest podejrzany o zabójstwo pacjenta, mobbing, znęcanie się nad osobą najbliższą. Przedstawiono mu też 45 zarzutów korupcyjnych. A blisko rok temu do krakowskiego sądu wpłynął pozew kardiochirurga Mirosława G. przeciwko ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze. Lekarz domagał się przeprosin i 70 tys. zł zadośćuczynienia za wypowiedź ministra, że świadomie "pozbawiał życia" pacjentów.
I proces sądowy się toczy. Ale nie o tym chciałam pisać.
Dziś Zbigniew Ziobro powiedział, że całą sprawę wywołali dziennikarze, wyolbrzymiający posiadane - cząstkowe – informacje. To ja się pytam, po co było zwoływać konferencję prasową?
Założeniem konferencji prasowej jest informowanie obywateli / wyborców ( w przypadku polityków) za pośrednictwem mediów. I politycy po to zwołują konferencje prasową, żeby przybyli na nią dziennikarze i informacje "podawali dalej". To chyba Tomasz Lis w jednej ze swoich książek pisał o konferencji, na którą nie przyszedł żaden dziennikarz. I nie trudno chyba zgadnąć, co wtedy zrobili posłowie.
Nie od dziś wiadomo, że media lubią sprawy kontrowersyjne i "gorące" wypowiedzi. Skoro na konferencji prasowej padają słowa, które znamy, to trudno się dziwić, że są powtarzane w mediach wszelkiego rodzaju. Tym bardziej, że Zbigniew Ziobro zasłynął z kilku "ciekawych" konferencji. I trudno uwierzyć, że mówił to wtedy bez świadomości tego, że media to "podchwycą". Bo liczył chyba na coś wręcz odwrotnego - była to w końcu konferencja prasowa z tłumem dziennikarzy. To po co dziś w sądzie były minister zrzuca odpowiedzialność za całe zamieszanie na dziennikarzy? Nie chcę nikogo osądzać, bo od tego jest sąd. Ale od polityków - od każdego świadomego człowieka - wymaga się odpowiedzialności za swoje czyny, słowa i działania.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW