Jestem właścicielem prywatnego ośrodka terapii uzależnień, jednocześnie terapeutą.Często dzwonią potencjalni klienci i pytają o możliwość leczenia alkoholizmu przez zaszycie esperalu,czy hipnozę.Moim prywatnym zdaniem obie metody służą tylko temu by utwierdzić chorego na alkoholizm w mechanizmach tej choroby.Leczenie alkoholika to przede wszystkim zmiana jego sposobu myślenia,praca nad rozbrojeniem mechanizmów choroby.Często jest to praca bardzo długa i żmudna z licznymi zwrotami,a czasami można odnosić wrażenie,że z cofaniem się do tyłu. Wydaje im się, że szybki, stosunkowo niedrogi i bezpieczny zabieg pozbawi ich na jakiś czas kłopotu. Tak naprawdę kłopot dopiero się zaczyna. Prawda jest taka, że:

Po pierwsze: w Polsce od kilku lat zaprzestano produkcji tego specyfiku 

Po drugie: disulfiram nigdy nie leczył-raczej był tylko straszakiem (alkoholik przez jakiś okres czasu nie pił, bo bał się, że umrze)

Po trzecie: gdy się skończył czas działania tabletki chory pił od nowa często w większych ilościach

Po czwarte: disulfiram w połączeniu z alkoholem może tworzyć mieszankę wybuchową 

Hipnoza pewnie jest mniejszym złem ( na pewno nie zaszkodzi i raczej się po niej nie umiera) .Jednak w leczeniu uzależnienia chodzi przecież o zmianę swojego sposobu myślenia,a hipnoza na myślenie wpływ ma niewielki.Rozmawiałam z pacjentami,którzy usiłowali swój nałóg leczyć przez hipnozę,a pili dalej.Najczęściej mówili.Alkohol mi nie smakował,miał smak rozpuszczonego mydła,ale piłem dalej-bo potem miałem ten znajomy szumek.I w tym cała prawda o leczeniu alkoholika.W tym nałogu chodzi o to by osiągnąć ten oczekiwany stan,szumu w głowie.Szumu zaś nie da się spowodować hipnozą.

Dlatego pamiętaj, że aby pokonać chorobę konieczne jest skierowanie chorego na terapię uzależnienia, a nie szukanie miejsc, gdzie będzie mógł nielegalnie zaszyć esperal,czy legalnie poddać się hipnozie. W terapii nauczy się jak radzić sobie z własnymi emocjami,aby ich nie zapijać.Terapia jest żmudna-to prawda,ale Ci którym się udało twierdzą,że warto podjąć ten trud.