Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
"Taken" - Paranoicy pożyją dłużej
dodano 29.09.2008
Francuski wyłącznik
Paranoicy pożyją dłużej. Wie to doskonale były agent CIA Bryan (Liam „a teraz cały jestem zrobiony z drewna” Neesson), który nawet gdy chce sprawić swej córce Kim (Maggie Grace) urodzinowy podarek wykonuje szereg podejść do zakupu i osacza prezent niczym łowną zwierzynę poznając jego zwyczaje i właściwości. Bryan na emeryturze zajmuje się głównie odbudowywaniem relacji z córką i swą była żoną Lenore (ilustracyjna jedynie Famke Jansen), które żyją teraz u boku nowego mężczyzny- milionera Stuart’a. W wolnych od tych zajęć chwilach pomaga zaś byłym kumplom po fachu ochraniać pop gwiazdki przed rozentuzjazmowanymi fanami.
Gdy Kim wraz z koleżanką chce wyjechać na wakacje do Paryża, Bryan długo waha się czy podpisać zgodę, wszak Europa to dziki kraj, a dziewczęta mają dopiero siedemnaście lat. Ostatecznie, po obwarowaniu zgody koniecznością składania codziennych telefonicznych meldunków ulega, a jego najgorsze oczekiwania, a jakże- spełniają się. Po przylocie do Francji dziewczęta zostają uprowadzone przez handlarzy żywym towarem.
Bryan nie traci ani chwili i wykorzystując swe umiejętności i kontakty wyrusza na odsiecz obracając w perzynę Paryż i stawiając czoła albańskiej mafii, skorumpowanym francuskim służbom specjalnym oraz arabskim amatorom hurys. Co ciekawe, ten Paryż to wcale nie tak egzotyczne miejsce dla Amerykanina- wszyscy rozumieją i rozmawiają po angielsku, nikt nawet okiem nie mrugnie, gdy podając się za agenta Surete Bryan zastrasza albańskich rzezimieszków językiem Philipe Marlowe’a.
Bryan rozprawia się z przeciwnikami nader brutalnie, ale jego działania wydają się usprawiedliwione wyjątkowo silną motywacją, jednak w scenie gdy chwali sobie francuską stabilność energetyczną odnieść można wrażenie, że to bardziej druga natura agenta CIA. Na tle podobnych produkcji wyróżnia się wcale udane wykorzystanie Liam’a Neesson’a w niszy Steven’a Seagal’a oraz rącze tempo i w miarę sprawna realizacja, co nie jest zaskakujące biorąc pod uwagę, że za scenariusz i produkcję odpowiada Luc Besson. Mocne jak francuski gitanes lecz nijakie, jak amerykańska ciecz udająca kawę.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW