Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Rzut bumerangiem
dodano 19.07.2007
W polskiej rzeczywistości tak się utarło, że każda nowa ekipa próbuje kształtować przestrzeń polityczną wokół siebie jak najwygodniej i jak najlepiej.
Nie jestem tak naiwny, aby twierdzić, że wszystkie decyzje prywatyzacyjne były całkowicie zgodne z interesem państwa. Czasem przeważał interes prywatny inwestora, może nawet o charakterze korupcyjnym, czasem interes załogi czy grupy zawodowej był na pierwszym miejscu. Bo na przykład, górnictwo, czy ono nie powinni być już dawno skomercjalizowane? A czy program NFI na pewno był dla wszystkich jednakowo korzystny? Obecna ekipa nie pozostaje w tyle za innymi i też tak kształtuje prawo, instytucje i procedury, aby odpowiadało jej interesom. Tylko jedno ją wyróżnia – robi to tak nieudolnie, że nie tylko nie rozwiązuje żadnych problemów, lecz szkodzi państwu, a przede wszystkim sobie. Program moralnej odnowy Polski, poza sloganami, których przytaczanie przyprawia o mdłości, zawierał także konkretne projekty organizacyjne. I tak – ustawa lustracyjna. Została wprowadzona już w 1,5 roku (sic!) po objęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość. I to z jakim sukcesem! Opór obywatelski i dyskusje na jej temat można porównać tylko do dyskusji na temat kary śmierci… A aplauz społeczny był taki, że w ustawowym terminie, który ustawa zakreśliła do złożenia oświadczeń lustracyjnych – dokonało tego… 15% zobligowanych. Zwieńczeniem całego procesu był wyrok Trybunału Konstytucyjnego, którego uzasadnienie składało się chyba z większej ilości punktów niż sama ustawa. I lustracja zamarła.
Likwidacja Wojskowych Służb Informacyjnych. Kolejny „porażający” sukces. Ekipa Antoniego Macierewicza składająca się z „profesjonalistów” bez uprawnień i prawa dostępu do materiałów niejawnych, dokonała na nowo weryfikacji kadr WSI, następnie likwidacji służb, skutecznie likwidując i ujawniając agenturę… ale polską agenturę. Miedzy innymi Polscy żołnierze w Iraku i Afganistanie czują się jak ślepa bura suka na słonecznej szosie, bez ochrony i bez picia. Tłumaczenie na rosyjski raportu Macierewicza jest materiałem szkoleniowym rosyjskiej FSB - „Jak pokazać, co mamy najlepszego”. Przy okazji, Macierewicz ma problem ze znalezieniem ksiąg finansowych za 2006 rok… i nie bardzo ma jak się rozliczyć z około 130 mln złotych… A z wielkich spraw sądowych, które jakoby miały obnażyć zbrodnie WSI - jakoś nic nie wychodzi. Antek ma problemy ze zgromadzeniem choćby szczątkowych dokumentów. No i zwieńczanie perłą korony działań oczyszczających – powołanie Centralnego Biura Antykorupcyjnego i jego sukcesy. Od samego początku CBA zostało zorganizowane jako polityczno - policyjna struktura , policja nie państwowa, lecz podległa wodzowi zwycięskiej partii, sprawa w systemie demokratycznym, w którym funkcję kontrolną powinien sprawować Sejm nie do pomyślenia, groźna nie tyle dla przestępców, co dla obywateli nielubianych przez władze. Motywacją powołania tej służby nie była bynajmniej chęć walki z korupcją. Motywacją jej powołania i to w jakie prerogatywy zamierzano ją wyposażyć, były cele polityczne, oparte na obsesjach o powszechnej korupcji, poczucie misji, która musi być wykonana za każdą cenę, wbrew rozsądkowi i prawdzie obiektywnej, wbrew wszystkiemu, także wbrew obowiązującemu prawu. Kierownictwo tej instytucji powierzono stu procentowym amatorom, których profil psychologiczny wskazuje na to, że należy ich trzymać jak najdalej od wszelkich tego rodzaju służb, a najlepiej - w ogóle poza administracją państwa. Mariusz Kamiński – człowiek ulicy, specjalista od zadym, rzucania jajkami i rozlepiania plakatów – był ostatnim ,który się nadawał do tego rodzaju działalności. Sprawa prowokacji wobec Andrzeja Leppera, rozegrana w stylu Bonda dla ubogich, jest klinicznym przykładem niekompetencji. Brak profesjonalizmu przy przygotowaniu tej akcji, brak szerszego rozeznania, spartaczone zakończenie. “Dziennik” pisząc dziś o agenturalnym, życiorysie Andrzeja Kryszyńskiego, pokazał, że prowokacja została sfingowana przez CBA bez jakiejkolwiek przesłanki, że mogło być popełnione przestępstwo przez wicepremiera. Cała sprawa śmierdzi na odległość układem politycznym, montażem godnym drużyny harcerskiej, z zastępowymi Ziobrem i Kamińskim.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW