Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Pogardził Paris Hilton
dodano 29.10.2008
Żora - Gamoń, bo odmówił aktorce?
Ale jak to wygląda w konkretnych sytuacjach?
23 października gazeta "Fakt" zamieszcza artykuł z wielkim tytułem "Żora Korolyov - Gamoń pięciolecia?"”. Podobno ukraiński aktor miał grać namiętne sceny łóżkowe z Paris Hilton. Odrzucił ofertę, ponieważ miało być w filmie zbyt wiele scen erotycznych,
a nawet perwersyjnych. "Nie będę robił wszystkiego, żeby błyszczeć, bo taka spraw
jak seks, jest dla mnie zbyt intymna" - stawia sprawę jasno.
I dziennik ów zamiast pochwalić, że nie wszyscy chcą osiągnąć sławę za wszelką cenę,
że znalazł się pierwszy, który dał kosza super dziewczynie; otóż ta gazeta zadaje pytanie,
czy Żora jest gamoniem? Wprawdzie w artykule odpowiada zaraz - "Wcale nie!
Jest młody, przystojny, kariera stoi przed nim otworem. Może z pewnością osiągnąć sukces w bardziej ambitny sposób...". Ale cóż z tego, że gazeta usprawiedliwia spławienie panny Hilton, skoro każdy czytelnik jest zasugerowany wydźwiękiem tytułu - oczywiście,
że Żora to frajer, przecież większość panów skorzystałaby z oferty.
Na koniec artykułu czytamy - "Żora swoją szansę na seks z Paris stracił na zawsze".
Co autor rozumie przez "seks", skoro zastanawia się nad seksem z Amerykanką?
Ponadto - nie można było napisać, że to Paris straciła szansę na seks z Żorą?
Przecież to dotyczy obojga na zasadzie symetrycznej wzajemności. Znowu eksponowany
jest pogląd wyłącznie męski...
Nieporozumienia (niezrozumienie?) z dziwnymi tytułami to codzienność dla wielu mediów. Tamże mamy notkę pt. "Pies rozszarpał głowę raczkującego chłopczyka". Przepraszam,
ale czy ktoś w redakcji wie, jak wygląda rozszarpane ciało, zwierzę, człowiek, głowa?
Jednak w tekście już mniej sensacyjnie - "pies ugryzł w główkę rocznego chłopczyka". Lekarze wprawdzie walczą o jego życie, jednak nie piszcie, że pies rozszarpał głowę!
No i dziwna jest ta dziennikarska brać - pisze ona, że dziecko wpełzło wprost pod budę psa obgryzającego kość i zaraz zastanawia się - "Nie wiadomo, dlaczego zwierzę rzuciło
się
na malca". Może redakcja ogłosi konkurs na odpowiedź?
PS O co w życiu ocierał się rolnik? Albo - o co to się w życiu rolnik nie naocierał? Pewnie
o wszystko, co można spotkać na wsi, ale także (podczas gościnnego wyjazdu do miasta) ocierał się o napotykane tam przedmioty i osoby. Jednak notatka
(obok wieści o pełzającym dziecku) oznajmia swym tytułem, że "Rolnik otarł się o śmierć". Istotnie, facet miał szczęście - tłoki silnika traktora ocierały się o cylindry, ale na kolejowym przejeździe zatarły się i skład stanął. Ponieważ nadjeżdżał pociąg, przeto zmyślny rolnik rozsprzęglił zestaw, przepychając ciągnik na bezpieczniejszą odległość.
Jednak lokomotywa rozniosła w drobiazgi przyczepę zawierającą ziemniaki, które migiem otarły się o siebie nawzajem i nadają się teraz na kartoflankę albo na placki ziemniaczane. Od ocierania zaczyna się życie i - jak czytamy - w każdej chwili można otrzeć się o jego zakończenie. Zatem - uważajmy na siebie i nie ocierajmy się o Finał,
choć przecież i tak on nas dopadnie.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW