Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Polskie "wytrzeźwiałki" dla turystów z Wysp?
dodano 31.07.2007
Ambasada Brytyjska wydała specjalną ulotkę z poradami dla anglojęzycznych turystów. Pomiędzy standardowymi napomnieniami - pilnujcie swoich paszportów, uważajcie na złodziei oraz na to, co jecie - pojawiają się jednak prawdziwe rarytasy... Czego nie można robić po wódce i co spotka podróżnika, jeśli już sobie wypije?
To co w ulotce może zaskoczyć nas wszystkich, to news że polska jest krajem, gdzie nie toleruje się pijanych kierowców. Zabawne szczególnie, jeśli przypomnimy sobie codzienne doniesienia mediów o kolejnych kierowcach rekordzistach (ostatni miał 7 prom. alkoholu we krwi). Brak też wzmianki o tym, że prawo to nie dotyczy wszystkich. Dość wspomnieć o niedawnej wpadce syna posłanki Samoobrony Danuty Hojarskiej, który pijany zataczał się na rowerze. On uniknął 24-godzinnego sądu!
Straszą turystów "wytrzeźwiałką"
Brytyjscy turyści dowiedzą się z broszury między innymi, ile kosztuje noc w Izbie Wytrzeźwień - 250 zł (42 £). Czyżby utrzymana w grzecznym tonie ulotka była jednak odpowiedzią na coraz częstsze ekscesy z udziałem odwiedzających Polskę Anglików? Konsul generalny Ambasady, Paul Fox zdecydowanie zaprzecza. - Nie mamy żadnych problemów z turystami z Wielkiej Brytanii. Nie ma co wyolbrzymiać pojedynczych epizodów, do jakich dochodziło w Krakowie - mówi. Tam, popularnością cieszą się nie tylko miejsca związane z obecnością dawnych królów i książąt polskich... ale też tanie piwo, piękne dziewczyny i czynne do białego rana puby. Po inwazji brytyjskich podróżnych, którzy szczególnie sobie upodobali Polskę do świętowania swoich wieczorów kawalerskich, niektóre lokale wywiesiły na drzwiach karteczki "No stag parties" (Wieczorów kawalerskich nie urządzamy).
Jaki jest ten brytyjski turysta?
To wzmożone zainteresowanie turystów z Wysp Polską związane jest z rozwojem linii lotniczych. - Oni przeważnie do nas przylatują, rzadko korzystają z innych środków transportu - mówi Witold Bartoszewicz z Instytutu Turystyki. Mieszkają w 3-gwiazdkowych hotelach i zostawiają u nas dużo pieniędzy. Nie oszczędzają. Ponad 50 proc. z nich odwiedza nasz kraj ze względu na wydarzenia kulturalne i zabytki. Prawie 30 proc. jest urzeczone naszymi górami i tam właśnie spędza urlop. Tylko 6 proc. wybiera się do nas na aktywny wypoczynek. Ale co z resztą? Czy to właśnie oni tak rozrabiają? Konsul Paul Fox zapewnia, że kolorowa broszura ma ułatwić życie w Polsce im wszystkim.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW