Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Odkrycie Ameryki
dodano 18.11.2008
Czy Barack Obama to ideał, geniusz, zbawca, mesjasz, heros, odnowiciel- tak, jak chcą go postrzegać miliony ludzi i to nie tylko w USA?
Coś niepokojącego dzieje się nie tylko z Amerykanami, ale też z Polakami. Prozaicznym przykładem może być przytoczenie sytuacji z chodnika. Kiedy pierwszoklasista szkoły podstawowej, nawiasem mówiąc mniejszy niż jego plecak woła do kolegi:” Wiesz, że mamy nowego prezydenta?!” Zdziwiony kompan odpowiada: „Nie…”. Na co słyszy: „Mamy! Baracka Obamę”. Paradoks tej sytuacji wynika z tego, iż dziecko mówi to jakby w Polsce odbyły się wybory. Jednak ten mały, „pomylony” człowieczek jest dowodem na to jak „dookoła pełno jest Obamy”. W telewizji, w Internecie, na pierwszych stronach gazet. Polska oszalała na punkcie wyborów prezydenckich USA i ich wyniku. Oczywiście jest to ważne wydarzenie w skali globu. I nic dziwnego, że Polacy również są na bieżąco szczególnie ze względu na mocarstwową rolę Stanów Zjednoczonych. Jednak, czy oby nie ma w tym pewnej przesady? Najpierw przysłuchiwaliśmy się co Obama i McCain mówią o Polsce i o Polonii w Ameryce. Teraz zachwycamy się, że zwycięzca coś wspomniał o przyjeździe do Polski. W telewizji wsłuchujemy się w słowa typu: „ Tak cenię Polaków i zadbam o naszą współpracę”. Zapominamy, że te słowa są jakby wymuszone w odpowiedzi na pytanie polskiego fotoreportera. Jak daleko od pięknych wyrażeń do praktyki? Dodatkowo Polska to niewielki „kawałek” polityki potęgi światowej. Owszem udzieliliśmy Obamie kredytu zaufania jednak czy to cudotwórca? Co więcej musi się on zająć najpierw „swoim podwórkiem”. Ostatnio władze amerykańskie poinformowały o aresztowaniu dwóch skinheadów, którzy zamierzali zabić Baracka i ponad stu innych czarnoskórych, a to dopiero początek wyzwania. Co ważniejsze to nie my wybraliśmy prezydenta, ale Amerykanie. Obama zaciągnął wielki dług u swoich wyborców, w tym aż u 95 procent czarnoskórych. Jak napisał Stanisław Janecki-redaktor naczelny „Wprost”: „Obama jest właśnie takim Super-Spider-Bat-Iron-Manem, a jednocześnie współczesnym Heraklesem, który ma wykonać nowe 12 prac”. Ludzie zachowują się jakby Wybrany Prorok miał naprawić świat, zrzucając z siebie odpowiedzialność. Scedowanie tak wielu zadań na jednego człowieka grozi rozczarowaniem, co więcej nie tylko Amerykanów. Może nie powinniśmy tak bardzo, wręcz za bardzo uzależniać naszego być albo nie być od skinięcia drugiego państwa. Nawet, jeżeli jest nim światowy wódz, bo przypomina to, w pewnym sensie, jakbyśmy byli głodnym pieskiem chodzącym dookoła obficie zastawionego stołu.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW