Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Cały ten spokój.
dodano 25.11.2007
Tak bardzo boisz się wyjść na zewnątrz, wewnątrz jest zdecydowanie bezpieczniej, cieplej, ciszej i PRZERAŻAJĄCO NUUUUDDDNNOOO!!!
Już zaczyna uciekać. Ledwo sie pojawia, a już gdzieś możesz poczuć jej koniec. Czujesz to czasem? Tą wewnętrzną pewność, że wszystko będzie dobrze? Nieważne, co się stanie, po prostu będzie dobrze. I cieszysz się tym, póki możesz, bo wiesz, że tak ulotne i kruche...
Bo wystarczy tylko otworzyć drzwi, usłyszeć dzwonek telefonu, poczuć smród spalonego obiadu, by prysło, uderzone powiewem rzeczywistości. Rozmywa się wtedy, a Ty próbujesz jeszcze złapać w palce jego resztki, choć wiesz, że to zupełnie bezowocne. Wróci, kiedy tylko będzie chciało, nie wzywane przez Ciebie, w momencie najmniej spodziewanym, by obezwładnić Cię swoją łagodną falą. Więc czekasz....
A w międzyczasie gwałtowność świata bezwzględnie będzie formować Twoje kształty, rzeźbić stalowymi paluchami Twoją codziennie nową postać. I choć próbujesz, wiesz, że nie możesz całkowicie się temu oprzeć, że musisz choć trochę ulec, bo inaczej pękniesz. A wiesz przecież, jak trudno poskładać się ponownie do kupy.
Więc ulegasz, dajesz się naginać i nacinać, bacznie obserwując, czy aby nie docierają za głęboko. Czy ich bezwzględne, nieprecyzyjne ruchy nie są niebezpiecznie blisko Twych wnętrzności.
Początkowo to szalenie trudne, jednak z czasem uczysz się, że w większości ich sposoby są bardzo podobne. Początkowe podchody, podjazdy, żeby wyczuć, na co Cię stać. Z czasem wszystko robi się gwałtowniejsze, próbują dotrzeć do granic Twojej wytrzymałości. Przekraczają ją.
A Ty milczysz. Nie dajesz po sobie poznać, że już dawno rozszarpali Ci serce. Bo jeśli sobie na to pozwolisz, jesteś stracony. Pożarty. Przetrawiony i wypluty. Dołączony do reszty, która poległa.
A serce? Cóż, mój dziadek miał trzy zawały i przeżył. Więc chyba nie ma się o co martwić, prawda?
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW