Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Kolejny kadr
dodano 30.11.2007
Expose Premiera Donalda Tuska, chyba najdłuższe od transformacji ustrojowej. Dla jednych interesujące, dla innych długie i nudne. Konkrety? Jeśli były, to zagubiły się w tym orędziu do narodu. Bo to było orędzie raczej, a nie konkrety programowe.
Expose, jak zawsze, jest w istocie deklaracją programową rządu. Jednak głównie powinno się koncentrować na konkretnych problemach i metodach ich rozwiązywania. Tymczasem można było odnieść wrażenie, że Donald Tusk skupił się na malowaniu obrazu w barwach przeciwnych do wizji kreślonej przez ekipę Jarosława Kaczyńskiego. Tak, jakby nie wystarczyło to, że wyniki wyborów jasno zaprezentowały stanowisko społeczeństwa wobec poprzedniej władzy.
To, że padały obietnice innego stylu rządzenia, też niespecjalnie różniło się od wszystkich poprzednich deklaracji. Każda nowa władza obiecywała dokładnie to samo. Głównie inność w odniesieniu do poprzedników. Nie dziwi, wszak te deklaracje inności dawały zwycięstwo w wyborach.
Pojawiło się, też w zasadzie nienowe, ale i nienadużywane pojęcie zaufania. Zaufania wzajemnego, rządu do społeczeństwa i na odwrót. Społeczeństwo dało już wcześniej wyraz swoim oczekiwaniom, zatem teraz kolej na rząd.
Odrzucono w wyborach całą praktycznie filozofię rządzenia przyjętą przez ekipę Jarosława Kaczyńskiego. Nie samego byłego premiera, ale całego układu politycznego wraz z jego działaniami i założeniami. Donald Tusk wielokrotnie do tego się odnosił, choć w sposób zawoalowany. Niby ogólnie, ale każdy wiedział, do czego zmierza.
Tymczasem obserwujemy praktyczne działania nowego rządu. Zaprzysiężony przed tygodniem już te działania podejmuje. Jakie? Dobre pytanie. Poza wymianą składu rady ministrów, oczywistością, trudno coś więcej zauważyć. W sytuacji zmiany władzy niemal automatycznie następuje również wymiana całej kadry politycznej w strukturze władzy.
Nie tylko więc ministrów, ale też wiceministrów, wojewodów, gabinetów politycznych w resortach. Wszystkie osoby na tych funkcjach powinny automatycznie podawać się do dymisji, a rzeczą nowego premiera jest decydowanie, co uczyni z konkretną osobą na konkretnym stanowisku. Taka jest logika zdarzeń.
Wymianę ministrów mieliśmy, natomiast cała reszta aparatu politycznego, w znakomitej większości, pozostaje na stanowiskach i nie wiadomo, czy tam pozostanie, czy są kandydaci na ich miejsce. Warto przypomnieć, że wyniki wyborów nie stanowiły czerwonej kartki dla samego Jarosława Kaczyńskiego. Pokazano ją całemu układowi politycznemu wraz z kadrą polityczną aparatu władzy.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW