W 1946 roku w północnej Alabamie śniegu było tak wiele, że ludzie nie wiedzieli chyba, gdzie są ich domy. No może poznawali je po słupach telegraficznych, których wierzchołka można było dotknąć ręką bez użycia drabiny. Dodajmy, że pokrywa śnieżna miała wysokość kilkunastu metrów. Raj dla snowboardzistów - co nie ;)


Drugie zdjęcie wybitnie świadczy  o tym, że tak duże opady nie wpływają dobrze na stan dróg. Jakie one są - dobrze wiemy, jednak gdybyśmy spotkali na swojej drodze wynalazek ze zdjęcia numer dwa - mielibyśmy kłopot. No bo jak nazwać tę drogę? Do piekła, do nikąd, do niczego?


 


Ale przechodząc do upałów - widząc zdjęcie numer trzy, wolimy już jednak srogą zimę. Udowadnianie, że krokodyl nie zje nam głowy jest pomysłem głupszym niż prognoza pogody.


Założymy się, że będzie padało, a ta kobieta już dawno straciła głowę dla tego pięknego krokodyla?