Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
„Sierociniec” porażka czy sukces?
dodano 25.05.2008
"Twórca "Labiryntu Fauna", Guillermo del Toro, przedstawia "Sierociniec" - historię miłości, opowieść grozy."
„Twórca „Labiryntu Fauna” przedstawia…”, zdanie widniejące na plakatach i rozpoczynające zwiastuny filmu „Sierociniec” (tytuł oryginalny „El Orfanato”) na pewno zachęciło do udania się do kin tych, których zachwyciła historia Ofelii. Ja osobiści też między innymi dlatego obejrzałam ten film. Spodziewałam się czegoś równie pięknego i zapadającego głęboko w pamięci jak „Labirynt Fauna”. Niestety musze stwierdzić, że z wrażenia z krzesła nie spadłam.
Akcja filmu kręci się wokół mrocznej tajemnicy jaką skrywa w sobie stary dom będący przed laty sierocińcem. Laura (Belén Rueda), dawna wychowanka tytułowego sierocińca, powraca po latach do domu, w którym się wychowywała, by razem z mężem Carlosem (Fernando Cayo ) i adoptowanym synkiem Simonem ( Roger Príncep) utworzyć w nim ośrodek dla dzieci niepełnosprawnych. Wszystko idzie po jej myśli do czasu, gdy pewnego dnia podczas wycieczki na plażę, jej synek znajduje niewidzialnego przyjaciela Tomasa, mieszkającego w nadmorskich jaskiniach i zaprasza go do zabawy u siebie w domu. Od tego momentu zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Simon pokazuję mamie zabawę którą wymyślił nowy przyjaciel. Wbrew pozorom gra w którą bawią się dzieci nie jest do końca taka niewinna... W dniu przyjęcia wydanego na cześć utworzenia ośrodka dla niepełnosprawnych dzieci, znika bez śladu synek Laury. Kobieta przerażona tym faktem i coraz dziwniejszymi zdarzeniami dziejącymi się w jej domu, postanawia odszukać swoje dziecko za wszelka cenę. Ceną okazuje się powrót do przeszłości i zabawa z „zagubionymi dziećmi, które nie mogą dorosnąć"…
Po obejrzeniu tego filmu miałam dziwne wrażenie, że już kiedyś coś podobnego widziałam. „Sierociniec” wykorzystał sprawdzony wzorzec budowy filmowego horroru. Najpierw główni bohaterowie żyją w błogiej nieświadomości, są szczęśliwi, potem nagle stają się bezradni wobec narastających wokół nich przerażających zdarzeń. Jest jednak coś co wyróżnia ten film spośród innych z tego gatunku. Otóż nie straszą nas w nim wydarzenia przerażające same w sobie (otwierające i zamykające się bez niczyjej ingerencji drzwi do łazienki, lub skrzypiąca huśtawka, która sama się obraca), gęsią skórkę wywołują detale, takie jak: rozmowy Simona z niewidzialnymi przyjaciółmi a także stare lalki należące do wychowanków sierocińca. Dla mnie osobiście jedną z ciekawszych scen była zabawa dorosłej Laury w „raz, dwa, trzy pukam” z przyjaciółmi z przeszłości.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW