Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Pościel z klimatyzacją
dodano 22.08.2009
Podczas 40-50 stopniowych upałów na najpiękniejszej pustyni na świecie Wadi Rum w Jordanii można spotkać Beduinów opatulonych w wełniane szaty. Chodzą w nich od rana do …rana. Czy to możliwe by w takim okryciu można było wytrzymać dzień?
Okazuje się że można, a nawet jest to dość komfortowe, gdyż wełna działa jak naturalna klimatyzacja. W upał chłodzi, a w czasie mrozu grzeje. Co więcej „ustawia się” na odpowiednią temperaturę, najlepszą dla naszego organizmu (ok.19 stopni Celsjusza) i ją podtrzymuje.
Żywe złoto dla wybranych
Ale jest jeden warunek. Takie właściwości ma tylko okrycie z czystej, żywej wełny wielbłąda, owcy czy też kozy. Struktura żywego włosa pozwala mu się rozkurczać pod wpływem ciepła przepuszczając jego nadmiar i kurczyć się gdy jest zimno, co zatrzymuje ciepło. Oczywiście trudno ubierać się w Europie w wełniane szaty na co dzień. Tym bardziej, że surowiec jest dość drogi i zafundowanie sobie kilku, lub w przypadku Pań, kilkunastu kompletów ubrań byłoby rujnujące. A chodzenie, niczym Beduini, codziennie w tym samym stroju, jest raczej nie do przyjęcia w naszej kulturze. My wymyśliliśmy inny sposób – montujemy klimatyzację elektroniczną w biurach i w dzień jakoś sobie radzimy. Gorzej jest w nocy. Bo przy włączonej klimatyzacji nie śpi się komfortowo. Może więc zainwestować w pościel z naturalnej wełny?
Chłodny sen nocy letniej
Pościel z czystej żywej wełny to świetny sposób na bezsenne noce, kiedy to zmęczeni po całym upalnym dniu, kładziemy się do łóżka, w nadziei na kojący wypoczynek. Często zamiast wypoczywać walczymy na przemian z kołdrą, odkrywając ją i przykrywając się na nowo, albo z komarami, które uwielbiają odsłonięte nagie powierzchnie. Można więc spróbować na Beduina - rozebrać się do naga i okryć tkaniną z żywej wełny. Nie trzeba po nią jechać na drugi koniec świata, bowiem polscy producenci już mają w swojej ofercie wysokogatunkową pościel z takiego surowca. Na dodatek pomyślano też o tym, że wełniana pościel oprócz walorów termicznych musi być także miła w dotyku. Trudno bowiem mówić o przyjemnej nocy, gdy okrywamy się kołdrą z wełny naszej rodzimej owcy. Kto dotykał sweter Górala z Zakopanego wie o czym mowa. Wełna z naszych owiec jest martwa, a przez to szorstka. Dzieje się tak dlatego, że owce nie mają możliwości przebywania na świeżym powietrzu przez cały rok. Zimą są w owczarni i to sprawia, że część ich włosów twardnieje z powodu niedotlenienia.
Renomowani producenci np. firma Remes oferują pościel z wełny owcy australijskiej, zwanej merynosem. Owce australijskie przebywają cały rok na świeżym powietrzu i dlatego ich wełna jest wyjątkowo miękka i, podobnie jak wełna wielbłąda, zachowuje właściwości termiczne. Taka pościel niczym szaty wspomnianych mieszkańców pustyni, ma „wbudowaną” naturalną klimatyzację i możemy jej, tak jak Beduini swoich okryć, używać przez cały rok, bez względu na temperaturę panującą w sypialni.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW