Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Twoje zabawki odciągają cię od Życia
dodano 09.06.2008
Niemal każdy zna - oklepany w szkolnych wypracowaniach - przykład rodziców, którzy z powodu tempa nowoczesnego świata nie mają czasu dla swoich pociech. Taki problem istnieje, ale dostrzegam istotniejszy - nie mają czasu dla samych siebie.
Ten artykuł jest właśnie o zaniedbywaniu samego siebie. I nieprzypadkowo wcisnąłem „shift” przy „Ż”, bo mam na myśli Życie w głębszym sensie. Gdybym miał na myśli jedynie życie biologiczne, artykuł zająłby niewiele.
Nawet, jeżeli wychowasz swoje dziecko na wartościową jednostkę, to w przyszłości i tak dotrze do momentu w, którym z powodu nadmiaru możliwości i rozrywek zacznie się zatracać. Sytuacja przypomina taką, gdy szpital musi wyleczyć więźnia skazanego na karę śmierci, by móc przekazać go zdrowego - zgodnie z przepisami - więzieniu, które dokona egzekucji.
Człowiek jest potężną istotą. Jednak nie każdy ma tyle zapału by bronić swojego Życia przed atakującą nas zewsząd rozrywką. Łatwo znaleźć ludzi, którzy opowiedzą nam przebieg setek filmów, gier, seriali, komiksów, ale nie potrafią odpowiedzieć na proste pytanie: „Czego oczekujesz od życia?".
Nosce te ipsum!
Ta łacińska sentencja znaczy dokładnie tyle, co „poznaj samego siebie!". Największym problemem współczesności jest właśnie mierna znajomość samego siebie (nierzadko ocierająca się niemal o zupełny brak!). Jak na ironię, nie ma znaczenia czy wyżej stawiamy jednostkę czy naród, bo w obu przypadkach konieczną drogą jest obranie analizowania samego siebie, jako priorytet.
To wcale nie oznacza, że jestem przeciwny wszelkiej rozrywce i głoszę życie w ascezie. Absolutnie nie! Chcę by ludzie byli szczęśliwi, chcę by korzystali pełną garścią z dobrodziejstw, jakie daje nam technologia, nad, którą pracowaliśmy tysiące lat. Jedynie martwię się by nie zatracili się w tym całkowicie.
Ja sam nie raz grałem na komputerze wcielając się w rzymskiego generała prowadzącego wyszkolone legiony prosto na przeciwnika i nie widzę w tym nic złego. Miałem okazję wcielić się, chociaż przez jakiś czas, w kogoś innego, ale później wyłączyłem grę i znalazłem czas także by przemyśleć swoje plany. Właśnie tych momentów zastanowienia brakuje wielu ludziom.
Nie przekreślam także pozytywnego wpływu, jaki mogą wywrzeć odpowiednie filmy, gry czy książki. Jestem z tych, którzy prawdę odnajdują poprzez spokojną analizę, a nie dopasowania tego, co widzę do ułożonej wcześniej wizji świata. Szczerze mówiąc, więcej wartościowych rzeczy nauczyłem się z nich niż ze szkoły (i mam na myśli nie tylko szlifowanie swojego angielskiego!).
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW