Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
"Nie!" paparaczom i anonimowym gawroszom
dodano 13.12.2009
Jeśli mamy budować uczciwą Polskę, to zacznijmy od dziennikarzy, w szczególności od dziennikarzyn!
Na tytułowej stronie znanego tabloidu ("Fakt", 6 listopada 2009) zamieszczono zdjęcie lubianego aktora Tomasza Stockingera, który parę tygodni temu pozwolił sobie na jazdę na podwójnym gazie. Już wówczas media doszczętnie sponiewierały aktora, ale jest im mało i teraz kopią już leżącego, pisząc: "Piłeś, teraz chodź piechotą. Aktor po słynnym pijackim rajdzie stracił prawo jazdy i teraz zostało mu tylko kupować buty. Sprawił sobie jeszcze kask. Teraz nawet po największej balandze pewnym krokiem wróci do domu. A nawet jak się zachwieje - to przecież ma kask".
Autor notatki, niejaki Bwanga (czyżby dziennikarz pozyskany z Afryki?), nie przejdzie do historii w dziedzinie filmu i nie pozostawi w naszej pamięci rewelacyjnych ról. Wątpliwe także, że w dziennikarstwie zostanie zauważony, choć robi co może - nachodzi, podgląda i podgryza sławnego aktora pisząc wszelki możliwe głupoty.
Aktor kupił buty? Jego sprawa! Buty zwykle kupujemy niezależnie od stopnia zmotoryzowania, nawet to się zdarza posiadaczom najlepszych samochodów; nawet p. Bwanga (mam nadzieję), że kupuje od czasu do czasu obuwie i nikt (nawet na czarnym kontynencie) nie robi z tego sensacji (a może tam właśnie robią?).
Dalszy ciąg kopania (solidnym obuwiem) znajdujemy w tyle obszernym co zajadłym artykule na str. 14 i 15, na których mamy dalsze niskolotne wypowiedzi owego Bwangi:
- Świeżo upieczony piechur zadbał o to, żeby móc bezpiecznie wracać po zakrapianych imprezach,
- Może balować do woli, właśnie zakupił niezbędne akcesoria wesołego imprezowicza,
- Ani chybi wygodne, solidne buty pomogą utrzymać równowagę na skutych lodem chodnikach,
- A i kask się przyda, gdyby "wesoły Tomek" przegrał jednak z grawitacją. Grunt to miękkie lądowanie,
- Dr Lubicz z "Klanu" urządził sobie pijacki rajd za kierownicą.
Artykuł ilustrowany jest paroma podstępnie wykonanymi fotkami przez paparacza (fotograficznego gawrosza), które zostały zamieszczone bez zgody aktora, co jest (lub powinno być) przestępstwem! Anonimowe krytykowanie jest nieuczciwe, bowiem anonim może bezkarnie wylewać pomyje na znanego i wartościowego obywatela, on zaś nie może omówić krytykanta, bowiem nie zna go.
Bwanga - jakiś pismak, który wstydzi się podpisać swoim prawdziwym nazwiskiem, bo bałby się ośmieszenia i wytykania nawet przez własną rodzinę? Niech aktora solidnie (ale rozważnie i jawnie!) skrytykuje inna osoba o podobnym społecznym statusie biorąc pełną odpowiedzialność za krytykę. A może wprowadzić zapis, że dziennikarze mają obowiązek podpisywać się swoimi prawdziwymi danymi pod rygorem ukarania redakcji przez Federację Konsumentów?
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW