Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
PoPiSowe starcie w PZPN
dodano 01.02.2007
Michał Listkiewicz obiecuje, że poda się do dymisji. Później ustanawiają nowy statut wg zaleceń Ministra Sportu i obiecują przyspieszyć nowe wybory o tydzień lub dwa. Minister zawiesza związek, a nam grozi dyskwalifikacja. Czy decyzja jest słuszna?
O aferze korupcyjnej wiemy od wielu lat, ale oficjalne potwierdzenie o jej istnieniu, w czynie jakim było aresztowanie "Fryzjera", miało miejsce prawie dwa lata temu. A o skali skorumpowania środowiska sędziowskiego dowiadywaliśmy się na bieżąco dzięki mediom. Kolejni aresztowani ukazywali tylko ogrom problemu, jaki dręczył polskie piłkarstwo. A co w związku z tym zrobił Polski Związek Piłki Nożnej? Jakie zostały podjęte kroki?
Statut mówi jasno
Nie chciałbym tutaj wymieniać po kolei paragrafów, ani punktów ze statutu PZPN. W każdym razie jasno jest napisane, że celem tejże organizacji jest działanie na rzecz rozwoju i promocji piłki nożnej w Polsce. Statut mówi o tym, w jaki sposób te cele realizować. Pokuszę się o wymienienie tylko dwóch punktów:
1) Sprawowanie nadzoru i kontroli nad przestrzeganiem przez członków PZPN, zawodników, trenerów, instruktorów, menedżerów piłkarskich, licencjonowanych organizatorów imprez piłkarskich, sędziów i działaczy społecznych niniejszego Statutu, regulaminów, uchwał, innych przepisów oraz postanowień i decyzji obowiązujących w PZPN
2) Aktywne przeciwdziałanie wszelkim ujemnym zjawiskom związanym z uprawianiem sportu piłki nożnej.
Skoro statut Polskiego Związku Piłki Nożnej zawiera takie zapisy to dlaczego nie są one przez nikogo realizowane. Przecież wystarczyło podejrzanego sędziego zdyskwalifikować, ukarać finansowo lub zdegradować. Za ocenę pracy sędziego odpowiedzialni byli obserwatorzy, którzy działali z ramienia Polskiego Związku Piłki Nożnej. I to w ich gestii leżało, czy dany arbiter zostanie odsunięty od prowadzenia spotkań, czy awansuje w hierarchii. Tymczasem okazuje się, że sami obserwujący przyjmowali wysokie łapówki od prezesów klubów, arbitrów, itd. Błędne koło zataczało się, bo obserwatorów nikt praktycznie nie był w stanie ruszyć. Zatem stwierdzenie, że to Michał Listkiewicz jest winowajcą korupcyjnych zwyczajów w polskim środowisku piłkarskim, jest błędne. Ale nie może on umywać rąk, ani pozostali działacze i zarządcy organizacji zarządzającej polskim futbolem. Nie poczynione zostały żadne kroki, aby proces "czyszczenia" naszej piłki został przyspieszony. A szczególny nacisk na prezesa Listkiewicza został zapoczątkowany tuż po nieudanych Mistrzostwach Świata w piłce nożne.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW