Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Viśta Vista
dodano 01.02.2007
Sześć miliardów dolarów. Tyle gigant z Redmond przeznaczył na stworzenie systemu, który jak twierdzi założyciel Microsoftu – Bill Gates - jest największym, przełomowym wydarzeniem od pojawienia się systemu Windows 95.
Dlaczego tyle osób, pierwszego dnia od pojawienia się Visty na półkach sklepowych skłoniło się do zakupu tego sytemu? Systemu, który na dobrą sprawę nie jest jeszcze gotowy do spełnienia wszystkich wymagań dzisiejszych użytkowników komputerów. Albo patrząc na to z drugiej strony – większość komputerów jak i oprogramowania używanego na co dzień nie jest w pełni kompatybilna z nowymi okienkami. Pomijając dość wysokie wymagania sprzętowe jakie stawia Vista wobec platformy sprzętowej pozostaje jeszcze kwestia obsługi wszystkich podzespołów komputera (karty graficzne, karty dźwiękowe, karty WLAN itp.) jak i kompatybilności z zainstalowanymi aplikacjami. Czyżby potencjalni nabywcy nowej wersji okienek byli tak zafascynowani pojawieniem się nowego produktu z logo Microsoft, że nie pozwala im to racjonalnie ocenić korzyści jak i ewentualnych problemów wywołanych przesiadką na nowy system? Może jedynie autor nie mając okazji „pobawić” się tą nowinką nie jest w stanie docenić zalet i nowych funkcji, które według zapowiedzi zrewolucjonizują pracę na komputerach, których na całym świecie jest już, bagatela, ponad miliard. Tak, miliard komputerów z okienkami z Redmond. Taka ilość powinna świadczyć o wysokim poziomie zarówno produktów jak i obsługi posprzedażnej Microsoftu. Wychodzimy bowiem z założenia, iż im więcej firma ma klientów, tym lepiej świadczy to o firmie. A jednak tuż po premierze pojawiają się kolejne fakty świadczące o tym, że jednak nie jest tak pięknie jak by się wydawało. Mam tutaj na myśli kwestię uaktualnienia systemu z Windows XP do Windows Vista. Otóż, jeśli ktoś jeszcze nie doczytał w umowie licencyjnej nowego systemu, powiem, iż jest w niej zapis o tym, że aktywując uaktualnienie (Vista) do systemu Windows XP, Microsoft unieważnia nasz klucz do poprzedniej wersji systemu. Wszystko jest piękne i bezproblemowe do czasu kiedy przyjdzie nam ponownie zainstalować system, np. po awarii komputera. Otóż aby zainstalować Vistę musimy najpierw zainstalować Windows XP, ale nie posiadając oryginalnego klucza licencyjnego stajemy się posiadaczami nielegalnej kopii systemu, co oczywiście uniemożliwia nam instalację i rejestrację Visty. A miało być tak pięknie – jakby powiedział jeden z gangsterów w filmie „Chłopaki nie płaczą”. Miało być, ale niestety nie jest. I co gorsza, okazuje się, że system, w który włożono tyle pracy, wysiłku i przede wszystkim ogromne nakłady pieniężne już w pierwszych godzinach po premierze ukazuje swoje niedopracowanie. Myślę tutaj o już zapowiadanych łatkach do nowego systemu, ale również o doniesieniach dotyczących nowego systemu zabezpieczeń (DRM) zastosowanego w nowych okienkach. Systemu, nad którym sztab specjalistów pracował przez długie miesiące, a który już w dniu premiery nowego systemu został złamany. Wszystkie przytoczone tutaj przykłady, jak i cała gama innych, o których ze względu na charakter tej publikacji nawet nie wspomniałem, świadczą jedynie o tym, że nawet taki gigant, jakim jest Microsoft nie jest w stanie ustrzec się przed błędami. Oczywistym jest fakt, że każdy popełnia błędy i nikt ani nic nie jest doskonałe, ale w tym przypadku to nie niezawodność i perfekcja stoi za wynikami sprzedaży platformy z okienkami, ale monopol i przyzwyczajenie użytkowników, których Microsoft skutecznie zniechęca do zainteresowania się takimi systemami jak np. Linux. Mimo, iż jest on bezpłatny i równie funkcjonalny jak jego konkurent, to jednak ilość programów pisanych pod Windows jak i wieloletnie przyzwyczajenia biorą górę. W takiej sytuacji, nawet nie do końca dopracowane oprogramowanie jest chętniej wybierane przez użytkowników. A szkoda. Może gdyby nie nasze przyzwyczajenia, firmy produkujące oprogramowanie komputerowe większą wagę przywiązywałyby do udoskonalania jakości swoich produktów, a nie jedynie ich upiększania. Może powinniśmy się nad tym zastanowić i zacząć kierować się przy wyborze oprogramowania jakością i obsługą, a nie tylko przyzwyczajeniami.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW