Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Szafing po warszawsku
dodano 03.07.2010
Mnóstwo pięknych ubranek, kolorowe zabawki, biegające wkoło maluchy, rodzice przebierający i szukający czegoś ciekawego dla swoich pociech. Tak wyglądał warszawski szafing dziecięcy.
W sobotę 26 czerwca w śródmiejskim Coffee Bar Zagadka odbył się tzw. szafing. Jest to wymiana (lub kupno za symboliczną kwotę) używanych ubrań. Takie imprezy już nie raz były organizowane w Warszawie, jednak ta była szczególna – dotyczyła ubrań, zabawek, książek i wszystkiego, co związane z maluchami. Zjawiło się około 70 osób.
Imprezę zorganizował portal eko-rodziców dziecisawazne.pl wraz z partnerami – Balneum Baby Basic i Polekont. Nie jest to pierwsze tego rodzaju wydarzenie. W maju w Krakowie portal zorganizował szafing, który okazał się sukcesem. Przyszło ponad 60 osób. Skąd wziął się pomysł? – Z praktyki. Jestem mamą dwójki dzieci i wiem, że zostaje po nich mnóstwo rzeczy w dobrym stanie, z którymi najczęściej nie wiadomo co zrobić. Niektóre matki mają rodzinę, której mogą oddać te ubranka, ale najczęściej nie ma nikogo takiego. Zazwyczaj takie rzeczy zalegają w szafach – mówi Alicja Szwinta-Dyrda, redaktor naczelny dziecisawazne.pl – Pomysł się sprawdził, ponieważ istnieją trzy aspekty za: ekonomiczny – dzieci wyrastają z ubranek i te ubranka są ciągle potrzebne, dlatego jest to doskonała okazja, aby się wymienić. Ekologiczny – korzystanie z używanych ubrań doskonale wpisuje się w ekologiczną idee wielorazowości. A także zdrowszy – noszenie używanych ubrań jest zdrowsze, zwłaszcza dla niemowląt, ponieważ przyjmuje się, że ubrania stają się bezpieczne dopiero po 16krotnym praniu – dodaje.
Większość mam informacje o wydarzeniu zaczerpnęła z internetu. – O akcji dowiedziałam się z Facebooka. Przyszłam na wymianę, ponieważ mam milion rzeczy po moich dwóch synach. W sumie mam wszystko, ale jak coś mi wpadnie w oko… – mówi Marta. – Ja dowiedziałam się od koleżanki – mówi Agnieszka, mama dwóch córek – Przyszłam tu raczej w celach towarzyskich. Jak coś się trafi, to się wymieniam. Bardzo lubię szafingi, jednak jest ich stanowczo za mało – stwierdza. – Powinny odbywać się raz w miesiącu – wtrąca się Marta.
Do dyspozycji rodziców była sala, gdzie mamy mogły rozpakować „towar” na wymianę. W drugim pomieszczeniu mogły bawić się dzieci. Przy wejściu stało pudło, gdzie każdy mógł włożyć coś dla potrzebujących. Ubrania i zabawki zostaną przekazane na cele charytatywne. – Spośród osób, które zjawiły się na szafingu, wylosowaliśmy nagrody – trzy zestawy kosmetyków do pielęgnacji niemowląt wraz z niespodzianką – mówi Julita Pastuszka z Balneum Baby Basic
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW