Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Braciom ku pamięci
dodano 31.08.2010
Dzisiaj mija rok, kiedy społeczeństwo Gdyni zostało wstrząśnięte informacją, że wieczorem 29 sierpnia 2009 zginęło trzech wspaniałych braci - Kamil 19 lat, Wojciech 15 i Mateusz 9.
Chłopcy zostali staranowani autem młodego pijanego kierowcy. Jego wóz parokrotnie przekroczył dopuszczalną prędkość na ul. Chylońskiej. Ponadto kierował bez prawa jazdy i uciekł z miejsca wypadku. Sprawa winy pasażerów oraz rodziców, którzy kupili auto i przymykali oko na jazdę bez prawka, jest ciągle otwarta.
"Dziennik Bałtycki" (31 sierpnia 2009) opisuje ów makabryczny wypadek, podsumowując - "Za spowodowanie śmiertelnego wypadku pod wpływem alkoholu 19-latek może teraz trafić do więzienia nawet na 12 lat". Cóż za elokwentny, a beznamiętny ton... "Może trafić"? Skąd takie wątpliwości? "Nawet"? Jakie "nawet"? Za zabójstwo trzech braci i pozbawienie ich rodziców jedynych potomków "nawet 12 lat"? No już dziennikarz dałby sobie spokój z tymi formalnościami! Oczywiście, prawo mówi, że gdyby zabił wówczas znacznie więcej osób, to i tak nie otrzymałby więcej niż 12 lat więzienia, ale czy ktoś w Polsce słyszał o otrzymaniu maksymalnego wyroku?
Gazeta opisuje (5 października 2009) podobny wypadek, ale już osądzony. Na trasie Lębork - Bytów, dwoma samochodami postanowiło wracać (po osiemnastce jednej z koleżanek) młodzieży grono. Nieposiadający prawa jazdy i pijany (skąd my to znamy) 17-latek wyprzedzał z nadmierną prędkością drugi komplet imprezowiczów (pewnie się ścigali). Czytamy - "Duża mgła, mokry asfalt i do tego liście na jezdni. Kilku pasażerów siedzących z tyłu wyrzuciło przez przednią szybę. Żaden z nich nie przeżył. Szczątki były porozrzucane w obrębie kilkunastu metrów. Wszędzie było pełno krwi i pourywane części ciała, które strażacy jeszcze przez parę dni zbierali. Winnemu kierowcy nic się nie stało".
Sąd pierwszej instancji posadził go tylko na 3,5 roku (a zginęło wówczas 5 osób!), ale rozsądnym ludziom (widać, że są jeszcze tacy) ów wyrok wydał się rażąco niski i sąd w drugiej instancji podwyższył wyrok do 8 lat. Także niewiele, jednak już przynajmniej nie wygląda to na sądowy skandal.
Porównując oba wypadki można ocenić, że we wcześniejszym zginęły osoby zaprzyjaźnione z kierowcą i niejako współuczestniczące w przestępstwie - uczestniczyły w imprezie, wsiadły pod wpływem i powinny mieć świadomość, że łamią prawo. W pierwszym opisanym wypadku (sprzed roku) zginęły osoby spoza grupy winnej (pijącej i jadącej) młodzieży, zatem kara powinna być wyższa, choć było mniej ofiar.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW