Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Matrix XIX wieku
dodano 11.04.2007
Czy kojarzycie nazwisko Burger? Jeśli tak, to niechybnie jesteście fanami reklamówek telewizji muzycznej MTV, ponieważ tym właśnie mr Burger dotychczas się zajmował. Ale wiadomo, reklamówki reklamówkami, a ambicje swoją drogą.
Zaczęło się od filmu „Interview of the Assasin”, który zebrał w Stanach dobre recenzje. Podobno podobał się również publiczności, niech będzie i tak. Nie widziałem, nie będę się spierał. Przecież interesuje nas drugi pełnometrażowy film Pana Reżysera, czyli „Iluzjonista”.
Bardzo nie lubię streszczeń w recenzjach, więc sam też nie streszczę fabuły. Zresztą na co komu fabuła, która może sobie być i nieciekawa, ale film i tak może porwać. No i fabuła „Iluzjonisty” porywa, w głębokie odmęty nudy i zalewa nas bałwanami ziewania (uważajcie, ziewanie jest zaraźliwe). A to dlatego, że między bohaterami brakuje napięcia. Nawet w scenach w których ewidentnie powinno między nimi iskrzyć, ba, nawet płonąć. Niestety. Let’s see:
W tytułową postać wcielił się Edward Norton, (świetny aktor, wystarczy przypomnieć „Fight Club”, czy „American History X”) w tym filmie wypada dość blado. Jego gra polega głównie na marszczeniu się podczas pokazów zadziwiającej magii. Wydaje mi się, że dostał małe pole do popisu, choć z drugiej strony w filmie „25 godzin” również miał stateczną rolę i wypadł doskonale. Elektryzował. Więc o co cho? Czemu w tej produkcji nie elektryzuje? Przez to marszczenie się ciągłe chyba. A może mam takie wrażenie, bo okazało się, że to za proste wyzwanie, ba żadne. I wyszły ciepłe kluchy z Edwarda. Cóż... szkoda.
Natomiast Jessica Biel, mhmmmm, jako Księżniczka Sophie zakochana w magiku wypadła całkiem nieźle. Na tyle, iż uwierzyłem jej, że ej, ona jest w tym filmie księżniczką. Taka krótka pochwała, ale skoro przy arystokracji jestem, to Książe Pan Następca Tronu (czyli Książe Leopold ) grany przez Rufus Sewell też nie jest taki zły. Ale dobry też niespecjalnie. Postać nie ma w sobie werwy. Za mało w nim rozdarcia między tym co chce dla siebie, a tym co dla ojczyzny, przez co zdaje się płaski. Cóż... szkoda.
Niekwestionowanym zwycięzcą plebiscytu na najlepszego aktora filmu „Iluzjonista” jest szef policji Uhlr, w tej roli Paul Giamatti, naprawdę bardzo przekonująca postać. Podobna zresztą do samego Eisenheima, czyli wywodzący się z prostego ludu człowiek, wplątany w sprawy arystokracji. No i wypada o wiele lepiej. Jest taki jaki powinien być szef policji w Austrii: hardy, przebiegły i cwany na dodatek.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW