Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Muzyka w wersji polskiej
dodano 22.08.2007
Każdy wie że polska scena muzyczna jest kiepska i zupełnie nic sobą nie reprezentuje. Nasi artyści (?) od dłuższego czasu nie potrafią sklecić choć jednej płyty, której przesłuchanie nie skończy się wizytą u laryngologa.
Nasza rodzima muzyka nie ma się dobrze i co do tego nie można mieć nawet cienia wątpliwości. Polscy wykonawcy nie potrafią wyjść z szarzyzny i przeciętności. Prawdziwymi pokazami nieudolności naszych muzyków jest festiwal w Opolu oraz konkursy Eurowizji gdzie poziom naszego wstydu osiąga swoje apogeum. W Opolu co roku oglądamy te same twarze które za każdym razem to samo wykrzykują do mikrofonu, a organizatorzy w celu ratowania i tak już żenującego poziomu robią koncerty jubileuszowe. Konkurs Eurowizjii jest jeszcze gorszy, bo wtedy cała Europa widzi w jakim miejscu jesteśmy.
Od dłuższego czasu nie pojawił się u nas żaden wartościowy artysta, który nie będzie zaledwie królem swojego podwórka, ale który sprzeda się na zachodzie. Polski wokalista sprzeda 100 tysięcy płyt (słownie: sto tysięcy) i cieszy się, że zyskała ona status platynowej. Na zachodzie nie byłaby nawet miedziana, bo taki Elvis czy Beatlesi sprzedawali miliony. Oczywiście takie formacje jak chociażby Myslovitz, mają w Europie naprawdę dobrą markę i ich trasa koncertowa nie kończy się gdzieś w Ciechocinku, ale w Londynie. Ale niestety to akurat przypadek odosobniony i jest to zarazem ostatnia pozytywna przesłanka tego tekstu.
Polska muzyka nie ma wyrobionej marki i niewiele wskazuje na to, iż ten stan rzeczy kiedykolwiek ulegnie zmianie. Idealnym przykładem tego jest nasza scena klubowa. W podawanej co roku przez fachowe pismo "DJ Magazine" liście 100 najlepszych wykonawców, pomimo najszczerszych chęci, nie dostrzegłem żadnych polskich muzyków. A wcale tej pewności nie ma gdyby podawali nie setkę, ale setek pięć.
Kiedy piszę te słowa, całkiem przypadkiem rozbrzmiewa kawałek "Everybody seen my baby" Rolling Stonesów. Piosenka ma pewnie lat kilkanaście albo i więcej, a ludzie i tak tego słuchają, czego dowodem jest niedawny koncert Micka Jaggera i jego kumpli w Polsce. To nie jest jedyny przypadek bo takie zespoły jak The Doors, Queen, Guns N" Roses czy The Police nigdy nie wyjdą z mody. Są to zespoły kultowe, czego na pewno nie będziemy mogli powiedzieć za trzydzieści lat o laureatach "Idola". W naszej kochanej Polsce masy zachwycają się Dodą czy inną Mandaryną a prawda jest taka że te panie zbyt wiele wspólnego z muzyką nie mają. Chęci są tylko talentu brak.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW