Zastanawiamy się czy Polska mogła być jednym z największych producentów samochodów na Świecie? Kto z nas starszych obywateli nie pamięta dźwięku Syrenki zmieniającej biegi, czy po królewsku sunącej Warszawy. Te piękne samochody poruszały się majestatycznie po Polskich drogach. W dzisiejszych czasach widać tylko zagraniczne produkcje. Gdzie nasze piękne pojazdy?

Pierwszym zaniechanym prototypem jest Syrena 110, w roku 1961 Biuro Konstrukcyjne Przemysłu Motoryzacyjnego rozpoczęło prace nad prototypem mającym zastąpić swojego zacnego poprzednika Syrenę 104. W 1964 W roku Biuro Konstrukcyjne Przemysłu Motoryzacyjnego połączyło siły z konstruktorami FSO, by opracować projekt Syreny 110, która miała wejść do seryjnej produkcji w 1968 roku, a z taśmy miało zjeżdżać ponad 50 tysięcy sztuk rocznie.
Niestety po wyprodukowaniu około 14 sztuk Syreny 110 zaniechano prac nad Polskim produktem posiadającym osiągi i konstrukcję na Światowym poziomie. Prototyp został porzucony gdyż została zakupiona licencja gorszego samochodu jak na tamte czasy czyli Fiata 125p.




Kolejnym porzuconym Polskim prototypem jest , tak jak w przypadku jej znakomitego poprzednika prace nad projektem rozpoczęły się w 1961 roku. Łatwo zauważyć że sylwetka prototypy była wzorowana na Fordzie Falconie. Prototyp był wyposażony w nowości samochodowe tamtych czasów, z przodu zastosowano kolumnę McPherson. Samochód miał być wyposażony w 2,5 litrowy, sześciocylindrowy silnik.
Z pracowni wyjechało dwa modele jeden do dziś zachował się, a drugi zaginął w niewyjaśnianych okolicznościach.



Najpiękniejszym Polskim prototypem jest Syrena Sport, prototyp został przedstawiony w 1960 roku. Ten piękny samochód o sportowej linii został zbudowany na bazie Syreny 104. Syrena Sport różniła się od swojego poprzednika wieloma aspektami, posiadała czterosuwowy silnik o pojemności 750cm sześciennych i mocy 25KM. Samochód przeszedł pomyślnie wszystkie testy na hamowni wypuszczona go na tor próbny gdzie podobno prowadził się doskonale. W Europie zachodniej Syrena Sport została uznana z najpiękniejszy samochód Bloku Wschodniego. Uważam że nawet w dzisiejszych czasach nikt by nie powstydził się takiego cacka, więc dlaczego FSO opuścił jeden model w kolorze czerwonym. Gdy po raz pierwszy zobaczyłem ten samochód padło pytanie w mojej głowie: „Co wyście zrobili, takie cudo a niewesoło do seryjnej produkcji?”