Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
O parkingach rowerowych słów kilka
dodano 07.02.2008
Warszawska dzielnica na prawym brzegu Wisły radykalnie się zmienia. To rowerowa (r)ewolucja Pragi-Południe. Parkingi wyrastają jak grzyby po deszczu.
Mówiąc, że jakaś organizacja walczy o "lepszą infrastrukturę rowerową" często myślimy, że walczą o ścieżki. Owszem, o ścieżki też. Jednakże, oprócz ścieżek, równie ważne są... parkingi rowerowe.
Jak wyobrażasz sobie taki parking rowerowy? Zapewne jest to konstrukcja, do której przyczepia się tylko koło (przednie zazwyczaj). Wiele takich stoi przed supermarketami, a także w miejscach publicznych, więc żadnym wyczynem jest je dostrzec. Niestety - instalacje te zostały znienawidzone przez cyklistów. "Wyrwikółka" - taki właśnie przydomek przybrał sobie wśród rowerzystów ten typ stojaka - jak sama nazwa wskazuje, powoduje wyłamanie koła. Jak? To proste - rowerzysta wstawia rower do stojaka, przypina go za koło, odchodzi - następuje większy wiaterek, rower się wywraca i koło się wyłamuje z ramy. Ale dobrze - obstawmy, że wiatru nie będzie - rower stoi. Nie oznacza to jednak, że nasz rower jest bezpieczny. Jak już pisałem, rower do takiego stojaka przypina się za koło. A jak koło jest mocowane do ramy? W taki sposób, że złodziej spokojnie może owe koło odpiąć. W efekcie np. po zrobionych zakupach Kowalski zastaje stojak, swoje koło i przypinkę. A miał być taki piękny dzień...
Jak wygląda "aurea mediocritas" parkingów rowerowych ? Rura. To najprostszy, najlepszy, najtańszy i najwygodniejszy stojak, przy którym rowerzyści mogą bezpiecznie zostawić swój rower. Rurę tę wystarczy zagiąć w ten sposób, aby przypominała literę "U". Tą literkę odwracamy i wsadzamy w beton - nie my oczywiście, tylko odpowiedni ludzie, którzy żyją z takiej fuchy. Odwrócona litera "U" tworzy parkingowy złoty środek. Dzięki takiej konstrukcji rowerzysta jednym zapięciem (np. typu U-lock) może zapiąć zarówno koło jak i ramę swojego bicykla. Stojaki takie rozprowadzane są m.in. przez Bractwo Rowerowe z Radomia. Koszt owego to mniej więcej 300 zł. Instalacja trzech takich "wygiętych rur" tworzy piękne miejsce parkingowe, do którego można przypiąć sześć rowerów. Zakładam, że rowerzyści i tak znajdą sposób, żeby przypiąć ich dwa razy więcej.
Praga-Południe w kwietniu ubiegłego roku zaczęła dostrzegać problemy rowerzystów. A to tylko dzięki determinacji praskich rowerzystów. Co miesiąc organizowali zjazdy (i dalej organizują), które miały na celu zwrócenie uwagi na cyklistów przez władze dzielnicy. I udało się. W kwietniu na taki zjazd przybył radny i wiceburmistrz Pragi-Południe. Kilka dni potem zaproszono rowerzystów na rozmowy, a od maja rozpoczęła się oficjalna współpraca rowerzystów i dzielnicy. Na początku skupiano się na drogach rowerowych, ale wkrótce zaczęto rozmawiać o parkingach.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW