Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Jak się wyplątać, czyli... cała prawda o kłamstwie.
dodano 04.12.2006
Fałsz jest integralną częścią ludzkiego życia - czasem używamy go z premedytacją, a czasem wręcz automatycznie, podświadomie, a dopiero po chwili dociera do nas, że powiedzieliśmy nieprawdę... ale jest już za późno na sprostowania.
Takie jest życie i takie są ludzkie instynkty - godzimy się na
fałszowanie rzeczywistości, bo jest nam z tym wygodnie, bo jedyną
alternatywą jest przyjęcie odpowiedzialności, która czasem przerasta
nasze największe koszmary. Dlatego postanawiamy kłamać i robimy to
nagminnie. Dlaczego? Czy świat byłby lepszy, gdyby człowiek zdolny był
mówić tylko prawdę i zawsze prawdę? Temat ten stwarza wiele trudnych
pytań, na niektóre z nich staramy się odpowiedzieć.
Pytanie:
Jak wyglądałby świat, gdyby ludzie bezpowrotnie stracili umiejętność
fałszowania informacji.? Gdyby każdy człowiek od jutra był zdolny tylko
do mówienia prawdy?
Każda ofiara kłamstwa zadaje sobie
pytanie - dlaczego świat taki jest, dlaczego ludzie się oszukują i jaki
jest z tego pożytek. Być może zabrzmi to kontrowersyjnie, ale uważamy,
że kłamstwo istnieje dlatego, bo ludzkość nie byłaby sobie w stanie
poradzić bez jego istnienia. Zakładając, że od jutra nikt nie będzie w
stanie skłamać, musielibyśmy się przygotować na wielką eksplozję
ludzkich emocji w całkiem zwykłych, codziennych sytuacjach. Wystarczy
wyobrazić sobie sytuację, gdy małżeństwo udaje się na zakupy, gdzie
żona mówi do męża na stoisku odzieżowym, przymierzając sukienkę: "Ależ
ja jestem gruba kochanie, strasznie przytyłam przez ostatnie dwa lata,
prawda?" Nie trzeba chyba długo myśleć, jaki byłby skutek odpowiedzi
męża, zakładając, że jego żona faktycznie przypomina nadmuchiwany
materac. Skutkiem prawdopodobnie byłaby obraza i być może drutowanie
szczęki połączone z przykrą wiązanką, równie szczerą, ale tym razem w
przeciwnym kierunku. Pojawia się jednak pytanie - obrażając się na
męża, żona musiałaby też obrazić się na cały świat, bo prawda jest taka
sama dla wszystkich, a więc pytając kogokolwiek innego, usłyszałaby w
odpowiedzi dokładnie to samo. Po chwili przemyśleń, świat zacząłby się
zamieniać w idyllę, gdzie każdy pracowałby nad swoim wyglądem.
Oczywiście to bardzo prozaiczny i przyziemny przykład, i biorąc pod
uwagę ludzką zarozumiałość, impulsywność i agresję, nigdy nie
nastąpiłby etap przemyśleń i wyciągania wniosków, bo ludzkość uległaby
zagładzie w skutek masowego mordobicia. Tak, szczerość bywa bardzo
bolesna i definitywnie ma swoją cenę. W odpowiedzi na pytanie musimy
stwierdzić, że świat byłby cudownym miejscem, gdyby wszyscy zdolni byli
tylko do mówienia prawdy, ale... założenie takie musiałoby towarzyszyć
ludzkości od samego początku, bo nagła rewolucja w ludzkiej moralności
przyniosłaby nam raczej masową zagładę i dziesiątki lat ponownego
odnajdywania siebie. Trzeba powiedzieć szczerze - często zdarza się nam
myśleć o sobie o wiele więcej, niż pozwala na to prawda...
zdemaskowani, czujemy się słabi, obdarci ze swojej godności i wiele
łatwiej nami manipulować.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW