Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Operacja „Wołoszański”, czyli sensacje XXI wieku
dodano 25.01.2007
Historia potrafi być przewrotna. Autor licznych programów telewizyjnych i książek, Bogusław Wołoszański, został zdemaskowany jako SB-ecka wtyczka w środowisku Polonii brytyjskiej w późnych latach 80-tych XX wieku.
Historia potrafi być przewrotna. Autor licznych programów telewizyjnych i książek, Bogusław Wołoszański, został zdemaskowany jako SB-ecka wtyczka w środowisku Polonii brytyjskiej w późnych latach 80-tych XX wieku. Człowiek, który uczył całe pokolenia Polaków, jak wygląda praca agenta wywiadu, sam okazał się takim agentem. W dodatku – podobno – niezbyt skutecznym agentem. Jak to mówią: Mrożek by tego lepiej nie wymyślił…
Chyba każdy chłopiec w Polsce był kiedyś zafascynowany programami Bogusława Wołoszańskiego. I słusznie (lepsza taka fascynacja niż uwielbienie dla występów Majki Jeżowskiej), bo programy te były arcyciekawe, zwłaszcza na tle mizerii, jaka kiedyś panowała w polskiej telewizji. Wszyscy chyba pamiętamy tę charakterystyczną marszową muzykę w czołówce programu. Przypominam, że mówię tu o prehistorii, czyli o czasach, kiedy nie było jeszcze Discovery Channel…
Charakterystyczny, żywy styl prowadzenia „Sensacji XX wieku” a później również „Encyklopedii II wojny światowej” zjednał prowadzącemu rzesze fanów. Wołoszański nie przemawiał jak profesor, zanudzający ex cathedra studentów monotonią swojego monologu. Jego głos niejednokrotnie wyrażał zdziwienie, powątpiewanie i szereg innych emocji, których nie można było wówczas uświadczyć w siermiężnie robionej telewizji.
Styl Wołoszańskiego stał się powszechnie znany – do tego stopnia, że doczekał się nawet swojej parodii w wykonaniu jednego z kabaretów. Sam Wołoszański stał się zaś niezwykle znaną i popularną osobą – zawsze w czołówce najpopularniejszych postaci małego ekranu, swoją osobą (oraz głosem i gestykulacją) firmował materiały informujące o Unii Europejskiej. Sam Wołoszański miał chyba do siebie dość duży dystans, gdyż sparodiował sam siebie w serii reklam dla jednego z banków. Krótko rzecz ujmując – success story.
Aż tu nagle – wielkie bum!, czyli zaskoczenie godne akcji najlepszych brytyjskich komandosów z SAS z czasów II wojny. Bogusław Wołoszański, najwyraźniej niespecjalnie do tego zmuszany, donosił – w drugiej połowie lat osiemdziesiątych – na środowiska Polonii w Wielkiej Brytanii. Wołoszański był w tamtych czasach korespondentem pracującym na rzecz TVP i – jak wskazują dokumenty wydobyte przez IPN – nie była to jego jedyna działalność. Było to właściwie jego trzecie, równolegle prowadzone zajęcie – oprócz dziennikarstwa i tajniactwa zajmował się jeszcze produkowaniem „Sensacji”.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW