Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Adolf Hitler był człowiekiem bardzo przesądnym.
dodano 22.02.2010
Adolf Hitler był człowiekiem bardzo przesądnym. Niektórzy mówią, że wysyłał specjalne ekspedycje w celu zgłębiania tajemnic zjawisk nadprzyrodzonych i odnajdywania odpowiedzi na pytania nurtujące ludzkość.
Adolf Hitler był człowiekiem bardzo przesądnym. Niektórzy mówią, że wysyłał specjalne ekspedycje w celu zgłębiania tajemnic zjawisk nadprzyrodzonych i odnajdywania odpowiedzi na pytania nurtujące ludzkość. Swoim naukowcom zlecał również projekty niekonwencjonalnych broni. Jednymi ze znanych tego typu tajnych projektów są bomby latające V-1 i rakieta balistyczna V-2. Do niekonwencjonalnych wówczas planów należał odrzutowy myśliwiec przechwytujący Me 262. Jednak oprócz tych znanych broni, które zostały użyte w II wojnie światowej, możemy znaleźć kilka informacji o innych planach Hitlera, które nigdy nie zostały wcielone w życie. Informacje te mówią, że w szeregach niemieckiej armii mogły być nie tylko V1 i V2, ale też i V4 i V7.
Po skonstruowaniu naddźwiękowych rakiet, Hitlerowi wciąż było mało. Podobno niemieccy naukowcy podjęli wtedy prace nad pojazdami latającymi, które mogłyby startować pionowo, zakręcać w miejscu, a co najważniejsze zawojować kosmos. Opis ten pasuje idealnie do UFO. Jednak prace nad latającymi spodkami podjęto już w latach 20. w Augsburgu w Niemczech. Ciężkie prace niemieckich naukowców podobno przyniosły rezultaty. Skonstruowano latający talerz o średnicy 5m. Nadano mu nazwę Vril-1. W 1934 roku powstał Vril-2, który miał emitować poświatę podobną do UFO. Przystąpiono do konstrukcji wersji bojowych tych pojazdów. Vril-1 został wyposażony w działka kalibru 30mm i karabiny maszynowe. Próbny lot uzbrojonego statku odbył się zimą 1942. Z czasem badaniami i budową latających talerzy zajęła się wojskowa placówka SS - Entwicklungsstelle IV. Jej pracownikom udało się skonstruować statek Haunebu I o średnicy 25m, a później ulepszony Haunebu II o napędzie elektro-grawitacyjnym i średnicy 30m. Ponoć mógł on rozwijać prędkość do 6000km/h. Podczas ostatnich miesięcy wojny powstał Haunebu III, który wykonał 19 lotów próbnych. Mieścił na swoim pokładzie 32 ludzi. Największym osiągnięciem miały być jednak ulepszone Haunebu III, czyli V7. Były to dyski poruszające się z dużą prędkością i manewrością, w dodatku niewykrywalne dla radarów. Można by więc rzec: UFO w służbie Hitlera.
Jedną z głównych baz V7 mógł być kompleks Riese w Górach Sowich. Pod ziemią miały być tam produkowane latające talerze. Jednak Niemcy zabrali ze sobą wszystko uciekając przed Armią Czerwoną. Podziemna baza została wysadzona w powietrze. Wciąż jednak żyją ludzie potrafiący wskazać wejścia do podziemnych tuneli, które do dziś są owiane tajemnicą.
Co ciekawe, niektórzy mówią, że hitlerowcy wciąż mogą mieć na Antarktydzie tajną bazę, gdzie produkują latające statki. W 1947 wysłano tam kilka okrętów Marynarki Wojennej USA. Dziennik dowodzącego tą wyprawą admirała Byrda, przypomina powieść science-fiction. Amerykanie zauważyli kilka łodzi podwodnych, z którymi nie udało się nawiązać kontaktu radiowego. Z wysłanych na rozpoznanie na ląd żołnierzy żaden nie powrócił. Odebrano w pół słowa meldunek o tajemniczych tunelach w lodzie i zapadła cisza. Byrd stracił około 100 żołnierzy. Ku jego zdziwieniu dowództwo armii nie kazało zgłębiać tajemnic zniknięcia owych żołnierzy, ale dało rozkaz natychmiastowego przerwania akcji i ucieczki z niebezpiecznego terenu. Co więcej, nikt nie miał się dowiedzieć o klęsce poniesionej w walce z nieznanymi osobnikami. Los zaginionych na lądzie i w wodzie marynarzy do dziś nie jest znany.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW