Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Naprawę uczelni trzeba zacząć od zmiany paradygmatu –
dodano 13.04.2010
Reform szkolnictwa wyższego i nauki mielismy ostatnio mnóstwo. Zadna nie zmieniła spraw zasdniczych. Ostatnia reforma kontynuuje ten trend.
Waldemar Korczyński
Trendy światowe Ludzie mniej i bardziej uczeni piszą – ostatnio przy okazji reformowania prawa o szkolnictwie wyższym – co by tu w nauce naprawić, jaką dziurę na sukni naszych Alma Mater łatką jaką zasłonić, pomysły na naprawę rosną jak bambus w Indochinach i nic z tego nie wynika. Bo wy-niknąć nie może. Ani w nauce ani w „wyższo-niższej” edukacji. I nie jest to nasza, polska, specyfika. Rodzime osiągnięcia w dziedzinie zawalania spraw naukowo – edukacyjnych są niewątpliwie olbrzymie, ale nie bądźmy zaro-zumiali. Nauka i edukacja tracą impet na całym świecie. Tzw. postęp jest dziś coraz bardziej kosztowny. Gdyby naukę dało się jakoś sensownie mie-rzyć, to rzec by można, że koszt „jednostki postępu naukowego” rośnie w sposób wykładniczy. Mamy wielkie i kosztowe „programy badawcze”, „pro-jekty”, granty przeróżne, skomplikowaną procedurę oceniania ludzi i insty-tucji naukowych i wiele innych mechanizmów obsługi nauki. Tylko nauki mamy znacznie mniej niż kilkadziesiąt lat temu. W XIX i pierwszej połowie XX wieku tych programów nie było, ale nauka owszem. Fizycy powiadają, że liczą się tylko dwie doświadczalnie potwierdzone duże teorie; względno-ści i kwantów. Obie z pierwszej połowy XX wieku. Postęp w niektórych naukach przyrodniczych (np. geologia, biologia, medycyna) nie jest dobrym kontrargumentem, bo był on często wygenerowany przez rozwój narzędzi badawczych. No to może warto zapytać dlaczego tak jest. Przynajmniej w Polsce
Wynik to nie forsa, forsa to nie wynik Dziś jeszcze nie usamodzielniony (to głównie tacy robią w Polsce naukę), naukowiec dba o wynik, bo jest z niego rozliczany. To nie luźna dyskusja w gaju Akademosa czy średnio-wiecznej Padwie, ale twarda, konkurencyjna walka o wyniki. Takie jakie uzyskać się opłaci, bo nauka przestała być intelektualną rozrywką i stała się działalnością komercyjną. U nas akurat opłaci się uzyskiwać wyniki kiep-skie. Byle tylko przekładały się na tzw. samodzielność naukową, która gwa-rantuje niezłą fuchę (tak ca 10 tys./mies.) do końca życia. Nie należy się tylko wychylać, a jak trzeba, to wejść we właściwe układy. Na tzw. Zacho-dzie jest – wbrew temu, co tak chętnie piszą Polacy „stamtąd” – podobnie. Co do zasady, bo wszystko odbywa się na wyższym (również w sensie „bia-łych rękawiczek”) poziomie i chyba jednak trochę uczciwiej. W każdym razie to nie jest tak, że przekręty są u nas, a „tam” tzw. uczony to chodząca uczciwość i wzór cnót wszelakich. Syf jest wszędzie.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW