Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
W charakterze wkładu
dodano 06.03.2007
*Rozwijająca się amerykańska firma internetowa zatrudni ładne dziewczyny i młode kobiety w charakterze fotomodelki* – czytamy w anonsie powielanym przez kilka tygodni przez "Dziennik Bałtycki".
Kilka tygodni i nic lub niewiele? Czyżby zastępy czytelniczek (potencjalnych modelek) ciągle nie spełniały oczekiwań ogłoszeniodawcy? Może jeszcze nie znaleziono właściwych? "Amerykańska firma" brzmi bardzo obiecująco... Ciekawe, jakie zainteresowanie byłoby gdyby firma nie była z USA, ale z Ameryki Łacińskiej (choć to także... amerykańska) lub z Europy Wschodniej.
Zastosowano interesujące kryteria – "ładna dziewczyna" i "młoda kobieta", zatem nie zależy im na "ładnej kobiecie" oraz na "młodej dziewczynie". Można zatrudnić w charakterze modelki, roznosiciela ulotek, kontrolera biletów. Nie widziałem "poszukujemy obywatela polskiego na stanowisko w charakterze prezydenta, ministra, rektora"... Jeśli czytamy, że ktoś poszukuje kogoś "w charakterze", to już powinniśmy podchodzić ostrożnie do tematu.
Z dalszej treści dowiadujemy się, że nadawca anonsu wymaga "silnej motywacji do pracy oraz obowiązkowości" . Ponadto "gwarantuje wysokie wynagrodzenie adekwatne do wkładu i zaangażowania oraz przyjazną atmosferę w młodym zespole i nienormowane godziny pracy". Nie wiadomo, kto wystąpi w charakterze wkładu (krajowcy czy cudzoziemcy), jednak wybujała wyobraźnia może odstraszyć nieotrzaskane w świecie dziewczyny, choć niewiasty oblatane w branży (wkładowej i o nienormowanym czasie zajęć) zapewne skuszą się na wysokie gaże... Może redakcja wyśle na przeszpiegi swą ładną dziennikarkę i może będziemy mieli kolejną aferę z taśmami... Będzie co poczytać w reportażu z kastyngu (wszak mamy w słownikach "mityng"...). Podano jedynie numer komórki z prośbą o kontakt, choć ani o drewutnię, ani o elektrykę nie idzie... Wszelkie organizacje przestrzegają przed firmami bez dokładnych adresów. Co na to "La Strada"? Przez kilkanaście ostatnich lat tysiące dziewczyn rozczarowało się pracą (a raczej "pracą") oferowaną przez rozmaite frimy obiecujące złote góry... A jakże często zamiast rozczarowania były dramaty?
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW