Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
To też Polacy
dodano 19.03.2007
Projekt rządowy, przewidujący utworzenie nowego okręgu wyborczego dla Polonii, wywołał burzę na forach internetowych.
Większość komentarzy była skrajnie negatywna, a można je podsumować stwierdzeniem: "Nie mieszkają w Polsce, to niech się nie wtrącają." Jako człowiek, który prawie pół swego dotychczasowego życia spędził za granicą, być może nie będę do końca obiektywny, bynajmniej jednak uważam, że projekt tych zmian jest dobry i w pewnym sensie nawet potrzebny.
Owszem zgadzam się, że większość Polaków mieszkających za granicą jest oderwana od polskiej rzeczywistości, przynajmniej tej panującej na ulicach, w miastach i na wsi. Nie znaczy to jednak, że są oni źle poinformowani, co do polskich realiów i co do sytuacji panującej w Polsce, i bynajmniej nie jest tak, że jedynymi mediami za granicą są Radio Maryja i skrajnie prawicowe gazety polonijne, choć wielu tak twierdzi. Polacy, którzy skorzystaliby z możliwości, oddania głosu na swoich przedstawicieli, to tacy, którzy albo są za granicą tymczasowo, co znaczy, że kiedyś będą w Polsce żyli, albo tacy, którzy żywo interesują się problematyką polską, słuchają wiadomości, czytają gazety no i przede wszystkim mają polski paszport. Mam w Stanach całą masę przyjaciół i rodzinę. Z czystym sercem mogę powiedzieć, że 95% z nich w takich wyborach w okręgu dla emigrantów udziału by nie wzięło. Wiąże się to z tym, że połowa z tych ludzi nawet nie wie, kto jest prezydentem Polski, a jeśli już to tylko z imienia i nazwiska. Druga połowa ma nieważne polskie paszporty lub zgoła nie posiada ich w ogóle.
Wydaje mi się, że odseparowywanie się od Polaków na emigracji to poważny błąd. Nie chodzi tu tylko o sam fakt, że Polacy Ci przyjeżdżając do Polski zostawiają w kraju dużą część swoich zarobków wspomagając tym rodzimą gospodarkę, czy też bezpośrednio przesyłają pieniądze swoim rodzinom, co sprawia, że te mogą żyć normalnie bez obaw, czy starczy im na życie. Emigranci od czasów rozbiorów są tymi, którzy starają się walczyć o to, by o Polsce miano na świecie jak najlepsze mniemanie. Nie chcę tu wracać do historii i wielkiego wkładu w niepodległość polskiej emigracji przed pierwszą wojną światową, czy też podczas drugiej wojny, bo to czasy dość odległe. Lecz wystarczy spojrzeć na lobbing emigracji polskiej, gdy nasz kraj starał się o wejście do NATO, prowadzony z resztą przez wielkiego Polaka, który wiele lat spędził na emigracji śp. Jana Nowaka Jeziorańskiego. Również jeśli chodzi o członkostwo Polski w UE, to Polonia miała tutaj swój udział. Jej głos dochodził do polityków i parlamentarzystów w krajach UE. Organizowane były różnego rodzaju imprezy kulturalne, które promowały Polskę w Europie. Owszem, tym powinno zajmować się polskie MSZ, ale polonijna pomoc i ich znajomości pozostaje w tych przypadkach niedoceniona. Przede wszystkim jednak Polonia starała się dbać o wizerunek Polski w zagranicznych mediach. Przykład może dość banalny, ale wzięty z własnego życia. Na Olimpiadzie w Atlancie w 1996 podczas ceremonii otwarcia nie pokazano przemarszu polskiej ekipy, bo akurat wtedy zrobiono przerwę na reklamy. Polacy oglądający transmisję zaprotestowali i kanał, który ją nadawał, przeprosił Polonię i Polaków. Oczywiście są też inne przykłady, które można by mnożyć, jak choćby protesty względem publikacji w prasie zagranicznej i nazywaniu nazistowskich obozów koncentracyjnych „polskim obozami.”
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW