Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Giełda krewną demokracji
dodano 02.08.2007
Wpakowałeś, wtopiłeś? Cóż, masz, czego chciałeś. Że jest źle? Twój wybór, bo tak głosowałeś. Z giełdą jest jak z demokracją...
1. Potęga mediów i nastroju
Giełda pada, bo jest grubo przeszacowana. Jeśli podstawowe wskaźniki -- choć nieco sztucznie uśredniające rzeczywistość -- jak np. stosunek wartości księgowej do wartości giełdowej są przewartościowane nawet grubo powyżej wartości spodziewanego wzrostu dochodowości średnich spółek, i wyższe niż na innych giełdach, to czy oczekiwania dalszego gwałtownego wzrostu mogą być uzasadnione?
Przypominają mi się piramidki finansowe i systemy sprzedaży sieciowej, tak popularne jeszcze kilka lat temu: ktoś kupował kosmetyki i sprzedawał je potem z marżą ludziom usytuowanym niżej na jego drzewie. Miał kupców, bo ci wchodzili w interes skuszeni mechanizmem, w którym oni sami też stworzą swoją siatkę i będą kasować zyski ze sprzedaży swoich klientów. Oczywiście kiedyś trzeba dojść do ściany -- potencjalnie zainteresowani już gdzieś na drzewie są: 90% na najniższych poziomach, gdzie nic już nie zarobią, a kupują produkt, w którym marża ogniw pośrednich sprzedaży stanowi większą część ceny... I komu teraz ten produkt sprzedać?
Albo głośna kiedyś w Krakowie akcja kupowania grzybków i odsprzedawania z zyskiem skwaszonego mleka: kupił 10 porcji grzybków za 20 zł, sprzedał 10 słoików mleka za 35. I tak jeszcze z 5 razy. Zysk fajny, sąsiedzi dopytują, sami się zapalają, kupują grzybki... Aż wreszcie jak już tysiące ludzi wykupiły po kilkadziesiąt porcji i przyszło do wykupu kefirku... firma znikła. Pieniądze poszły. Zostały grzybki, mleko i ręka w nocniku. Na zdrowy rozum szaleństwo, ale ludzie masowo dawali się wabić. Czemu? Kazik gada, że działa, Wanda zarobiła 100%, to i ja nie będę frajerem.
W przypadku giełdy, to nie byle jakie Kaziki gadały. I to nie na klatce schodowej a w publicznych mediach: wzrost gospodarczy, napływ inwestycji, wysokie miejsca Polski w rankingach międzynarodowych, jużeśmy drugim po Chinach tygrysem, reklamy Arki, tytuły: teraz pora kupować, w tym miesiącu już cztery miliardy w fundusze akcyjne, a w tym już 5, w przyszłym będzie 6, potem 7, 8, 9, kto da więcej??!! Banki już dają 10% z lokat mieszanych -- widać, że ciachają kasę na giełdzie. Skoro gwarantują aż tyle, to ile sami z tego mają?
Sąsiad wyznaje, że w tym roku zarobił 50%, znajoma daje namiar na maklera co w rok wyciągnie ponad 100%. Skoro aż tyle kasy w to idzie to i indeksy muszą rosnąć, bo debiutów aż tyle nie ma, by nowe emisje wchłonąć mogły nowe inwestycje. Sam sobie pomyślałem, że zanim to wszystko szlag trafi, zdążę jeszcze wyciągnąć z tego stadnego szaleństwa w 2-3 lata jakieś 70%. Aż Opatrzność wkroczyła bym się stuknął w główkę. A może jednak nie jest właściwą rzeczą wchodzić w takie niefajne gry?
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW