Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Nie dla nas chleb i ananasy...
dodano 10.08.2007
Pięć luźnych myśli po meczu Steaua Bukareszt - Zagłębie Lubin...
1. Hagi wielkim trenerem nie jest. Na szczęście dla działaczy Steauy, nie spartolił wszystkiego - piłkarze z Bukaresztu zdołali wygrać głównie dzięki indywidualnym umiejętnościom poszczególnych piłkarzy (głównie Banela Nicolity) oraz prostym błędom defensywy Zagłębia. Z taką postawą Rumunów nie bez szans w starciu z nimi są gracze białoruskiego BATE Borisow. Ja w każdym razie życzę im powodzenia.
2. Zagłębie zagrało o niebo lepiej niż w pierwszym meczu w Lubinie. Choć rzecz jasna nie dotyczy to wszystkich piłkarzy mistrza Polski. Znów nieco zawiódł Iwański - tym razem przynajmniej próbował zagrać coś niekonwencjonalnego, ale swoimi podaniami bardziej zaskakiwał kolegów z drużyny aniżeli rywali.
3. Bardzo rozczarował mnie Manuel Arboleda. Kolumbijski obrońca prezentuje się znacznie słabiej w porównaniu do ubiegłego sezonu. Nie rozumiem zatem, dlaczego Jerzy Engel tak bardzo wczoraj go chwalił. Ok, do przerwy Arboleda grał rzeczywiście nieźle: grał rozważnie w obronie, oddał strzał w słupek i zaliczył asystę przy golu Stasiaka. Ale w drugiej połowie zobaczyliśmy zupełnie innego piłkarza: przestraszonego, niepewnego, popełniającego straszliwe kiksy wespół w bramkarzem Vaclavikiem. Czasami Kolumbijczyk sprawiał wrażenie, jakby chciał być w stu miejscach naraz. A to zupełnie niepotrzebnie asekurował Tiago Gomesa na boku obrony (najlepszy jak dotychczas mecz Portugalczyka w barwach Zagłębia), a to zapędzał się do środka pola by rozgrywać akcję. Nic dobrego z tego rozczłonkowania Arboledy wyjść po prostu nie mogło...
4. Jak już wspomniałem, Michal Vaclavik też się w dwumeczu ze Steaua nie popisał. W Lubinie miast wyjść po dośrodkowywaną piłkę, wyszedł... na piwo, jak to mawiał Maciej Szczęsny przy okazji zatrzymywania się bramkarzy w pół drogi do piłki. Wczoraj Czech próbował złapać bardzo silny strzał z dystansu Rumuna. Nie złapał i skończyło się jak zwykle. A tak liczyłem na gol-nokaut Zagłębia w 90 minucie...
5. I na koniec trochę gdybania. Co by było, gdyby:
- angielski sędzia zauważył ewidentną rękę obrońcy gospodarzy po rzucie wolnym w wykonaniu Iwańskiego?
- Rui Miguel biegał trochę szybciej i zdążył do fenomenalnego podania na dobieg z 74 minuty meczu?
Nic to jednak nie pomoże. Znów możemy jedynie pomarzyć o Lidze Mistrzów. Jesteśmy trochę jak ten pies, który próbuje chwycić wysoko zawieszoną kiełbasę i nie daje rady. Tym razem przynajmniej dotknęliśmy jej zębami...
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW