Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Miłość w obie strony
dodano 03.10.2007
Dobrze więc. Spotkajmy się. Powiedzmy skrzyżowanie ulic, ja będę siedział na ławce (jeszcze lekko poprawię włosy). Czekam, bo naturalnie będziesz spóźniona. Potem nieśmiałe: „Cześć!”. Co zrobić z dłońmi, co zrobić?!?
Odzywa się instynkt samozachowawczy. Jeszcze nie do końca, ale czuję, że coś z tego będzie. Wydajemy się być tak samo onieśmieleni (i oboje w głębi krzyczymy „No całuj wreszcie!”). Palce, co z nimi? Objąć? Jeszcze dobrze wzrok ulokować muszę. Zwykły wieczór, zwyczajny brak przygotowania i nieumiejętność. W tym się kochamy.
A teraz inaczej, zacznijmy od początku. Nieco innego początku. Piwo. Pierwsze, trzecie, może piąte. Jakże cudowna refleksyjność (jedna z kilku opcji, obok napadu agresji, depresji, euforii bądź całkowitego zatracenia kontaktu). A więc jak Heraklit, po kilku piwach „skłaniamy się ku sobie” i to nie w takim sensie, w jakim można inne zgięcie w pół po alkoholu wykonać. W tym oto stanie stwierdzamy, że czegoś nam brak, knajpa, pub. Selekcja wzrokowa, taniec, parę słów, pierwsza, druga odmowa, jeszcze język… Stop! Soft erotyka. Rano mały kac studencki, nieco większy moralny.
Dwie historie, dwie prozy. Głosujmy więc na rzecz nowoczesnej miłości, w której śmiałość jest cechą pożądaną.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW