Ithink.pl - Dziennikartstwo Obywatelskie
Młody to chłop na schwał
dodano 04.10.2007
Pod powierzchnią tego co widzimy kryje się głębszy sens. Nasze cierpienie jest zalążkiem uzdrowienia i taki jest też jego cel.... Nie ma innego powodu. A ostateczny wywołuje uśmiech na twarzy.
Młody to chłop na schwał. Silny i dziarski. Energiczny, odważny i wygadany. Wygadany aż za bardzo... Dużo mówi mało słucha.. Mówi dużo, aby zwracać na siebie uwagę... Jednoczesny żal do świata i ludzi sprawia, ze to, co i jak mówi jest męczące i irytujące. On chce tym podświadomie nam zaszkodzić. Wkurzyć i odegrać się na nas.. Na tych, którzy według niego go skrzywdzili. Wokół niego unosi się aura odrzucenia, krzywdy i komunikat w stylu: ja wam pokaże... Też was nienawidzę..... Ale na jego twarzy gości uśmiech, jest chętny do pomocy, zawsze chętny do pomocy, to zawsze był powód do dumy dla jego rodziców... A on zawsze chciał ich zadowolić, zyskać ich aprobatę i miłość, ich pochwałę a oni? A oni zawsze Go kochali i chcieli mu mówić miłe, dobre rzeczy, chcieli go chwalić, ale nie potrafili... Nie potrafili okazać własnemu synowi serca, choć kochali go bardzo, choć chwalili go oczywiście, ale nie przy nim. Chwalili Go zawsze i wszędzie... Szczycili się swoim synem, ale nie wobec niego... On żył nie otrzymując jasnego komunikatu: kochamy Cię i akceptujemy takiego, jaki jesteś, zezwalamy Ci być sobą, być takim, jaki chcesz być, zezwalamy Ci kochać i śmiać się, zezwalamy Ci popełniać błędy i uczyć się na nich... Zawsze możesz na nas liczyć... Jesteśmy z Tobą i dla ciebie. Jesteśmy Twoimi Rodzicami.
Dramat się zaczyna, bo młody nie ma swojego życia. On żyję według przykazań rodziców. Żyję według ich kompleksów, które z kolei oni odziedziczyli po swoich przodkach. Jest coraz bardziej tłamszony w swym życiu, ale jeszcze się trzyma, jeszcze gra swą rolę grzecznego synka, męża , choć już się zaczyna gubić. Kłamie, kręci, urywa się do kolegów by tam szukać aprobaty, szuka potwierdzenia u kolegów i w grupie. Robi WSZYSTKO, aby je zdobyć, podejmuje się nierzadko najdziwniejszych rzeczy, aby tylko zdobyć aprobatę. To jest jego pięta Achillesa. Od duchowej strony widać to mniej więcej tak jakby Młody nosił nad sobą wielki neon z napisem: wykorzystajcie mnie, jestem ofiarą i muszę się w tym utwierdzić, pomóżcie mi w tym. I ludzie pomagają. Z każdej strony przychodzą ludzie i go wykorzystują a on się daje wykorzystywać. I cierpi i cieszy się za razem. Żal, złość, wściekłość, strach… Oczywiście to wszystko dzieje się na poziomie podświadomym. Nie jesteśmy tego świadomi i „normalnie” zadajmy sobie pytania: jak on mógł? Dlaczego on to robi?? Po co? A robi to wszystko dla dobra nas wszystkich. Jak to? Już tłumaczę.
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
REKLAMA
ARTYKUŁY O PODOBNYM TEMACIE
zobacz więcej
5 NAJLEPIEJ OCENIANYCH ARTYKUŁÓW